niedziela, 2 grudnia 2012

Rozdział III

Oczami Niall'a
Jak wróciliśmy akurat odchodził lekarz. Od razu spytaliśmy co mówił. Tata Loli zaczął nam mówić, że miała bardzo ciężką operacje. Podczas niej zaszły jakieś komplikacje. Powiedział, że teraz jest w śpiączce i nie wiadomo czy z tego wyjdzie, bo straciła bardzo dużo krwi. Lekarz szukał dawcy krwi dla Loli. Każdy z nas zrobił badania DNA, nawet dziewczyny. Kiedy czekaliśmy na wyniki DNA siedziałem cały czas przy niej i dużo z nią rozmawiałem. Zwierzałem się, a nawet przez przypadek powiedziałem co do niej czuje. Po prostu wyznałem jej miłość. Po tygodniu były wyniki. Okazało się, ze mogę być dawca więc od razu pobiegłem oddać krew dla Loli.
Lecz nie tylko ja nim mogłem być dawcą, krew oddał jeszcze jej tata i Perrie. Cieszę się, że to ja z całego naszego zespołu mogę być dawcą. Zrobię wszystko aby uratować jej życie.
***
Po dwóch tygodniach z Lolą było już dużo lepiej dalej spędzam z nią sporo czasu i powtarzam, że nie może teraz odejść, bo bardzo ją kocham. Podczas jednej z naszych rozmów poczułem jak Lola ściska moją rękę. Spojrzałem na nią i się uśmiechnąłem. Zawołałem lekarza, powiedział, że wszystko jest dobrze i niedługo Lola będzie mogła wyjść ze szpitala. Gdy to usłyszałem z radości chciałem skakać po samo słońce. Poprosiłem lekarza, żeby zadzwonił do taty Loli. Pewnie zastanawiacie się co z ich ślubem. Został odłożony do czasu, aż Lola będzie mogła nim uczestniczyć. Gdy już porozmawiałem z lekarzem wróciłem do dziewczyny, która powiedziała mi, że słyszała to co do niej mówiłem. Czułem jak robię się cały czerwony. Lola tylko lekko podniosła mnie pocałowała. Gadaliśmy jeszcze chwile gdy nagle do pomieszczenia wparował Lou z Zayn'em. Mieli wielkiego misia. Kłócili się kto go da Loli. W końcu tą kłótnie przerwała Perrie, która zabrała im misia i sama dała go Loli. Potem do sali weszli tata Loli, Margaret, Harry i Eleonora. Wszyscy pytali jak się czuje. Czy czegoś nie potrzebuje. Ta im powiedziała, że nie, bo ja jej wszystko przyniosłem. Wszyscy się dziwnie na mnie spojrzeli, bo wiedzieli co do niej czuje i zastanawiali się czy jej powiedziałem. Wtedy zapanowała dziwna cisza, która przerwała Lola. Spytała się co się stało. Chłopacy spojrzeli na mnie pytającym wzrokiem wiedziałem o co im chodzi, więc kiwnąłem głową, że Lola wie co do niej czuje. Już o nic nie pytali tylko powiedzieli, że będą się zwijać, bo jutro z rana mamy wywiad w telewizji. Spytali czy jadę z nimi powiedziałem, że nie bo wrócę później. Lola kłóciła się trochę ze mną, że mam wracać z chłopakami bo jutro w telewizji będzę wyglądał jak żywy trup albo się w niej w ogóle nie pojawię. Po cichu jej powiedziałem, że jest dla mnie ważniejsza niż jakaś telewizja i jak raz mnie nie będzie to nic takiego się nie stanie, bo chłopaki wytłumaczą czemu mnie nie ma. Odpuściła. Cieszyłem się z tego powodu bo wreszcie będziemy mogli pogadać sam na sam. Wyszli już wszyscy oprócz Harrego gdy już wychodził szepnął mi jeszcze do ucha, że mam jej nie skrzywdzić. Jeżeli chcę być cały i zdrowy. Uśmiechnąłem się do niego i powiedziałem, że nie ma się o co martwić bo jak Lola mnie nie będzie chciała to dam jej spokój. Harry uśmiechnął się tylko jeszcze raz pożegnał z Lolą i wyszedł. Po chwili Lola spytała co mi tak szeptał Hazza. Powiedziałem, że nie pozwoli mi jej skrzywdzić. Dziewczyna od razu usiadła. Poprosiła, żebym do niej podszedł bliżej. Zbliżyła swoją twarz do mojej i mocno mnie pocałowała. W tej chwili do sali wszedł Lou, bo zapomniał kluczyków do samochodu. Gdy nas zobaczył tylko chrząknął. My odsunęliśmy się od siebie jak oparzeni. Lou zaczął się z nas śmiać. Obiecał, ze na razie nikomu nie powie. No jakoś w to nie wierze, ale wszystkiego się dowiem jutro. To będzie zależne od tego jak się będą zachowywać chłopacy. Teraz muszę pogadać z Lolą czy powiedzieć dzisiaj chłopakom o tym, ze jesteśmy razem oraz spytam czy mogę jutro to powiedzieć w telewizji. Oczywiście zgodziła się, żebym powiedział chłopakom, ale nad telewizją się trochę zastanawiała powiedziałem, że jak nie chce to nie. Lola powiedziała, ze nie ma sensu tego ukrywać bo i tak niedługo wyjdzie to na jaw. Długo jeszcze rozmawialiśmy o przyszłości, że nawet nie wiem kiedy zasnąłem. Rano gdy wstałem zobaczyłem Lole. Powiedziała, że wieczorem usnąłem i nie chciała mnie budzić, bo tak słodko spałem. Zarumieniłem się. Po chwili moja ukochana kazała mi się zbierać do domu i dobrze wypaść w telewizji. Powiedziała, że będzie oglądać. Zastanawiałem się na czym, a ona mi pokazała telewizor. Jak to możliwe, że ja go przez miesiąc nie zobaczyłem, a ona na następny dzień. Oboje zaczęliśmy się śmiać z mojej głupoty. Zacząłem się śmiać sam z siebie tak jak Lola. Po chwili zaczęła mnie pośpieszać. Okazało się, że jak spałem napisała do chłopaków na którą mamy wywiad i wiedziała wszystko lepiej ode mnie. Pożegnałem się i popędziłem do domu. Szybko się przebrałem bo zostało mi już tylko 15 minut do wyjścia. Chciałem wyglądać zjawiskowo bo wiedziałem, że miłość mojego życia będzie mnie oglądać w telewizji.

Oczami Loli
Po wyjściu Niall'a poszłam się przejść i poszukać jakiegoś lepszego telewizora w szpitalu okazało się, że takiego nie ma. Gdy już wracałam podeszły do mnie dziewczynki i spytały czy mogą obejrzeć wywiad One Direction z dziewczyną Niall'a. Dziwiło mnie, ze już wiedzą, ale oczywiście się zgodziłam. Pewnie u nich w pokojach nie ma telewizora a widzę, że są prawdziwymi fankami tych wariatów.
Bardzo miło spędziłam czas z dziewczynkami. Zaproponowałam im, żeby zostały u mnie jeszcze trochę. W tym samym czasie napisałam do Niall'a, żeby przyjechał razem z chłopakami do szpitala. Byli po 10 minutach. Jak wpadli na moja sale o mało co nie stratowali jednej z dziewczynek. Wszyscy pytali się mnie czy coś się stało. Ja powiedziałam, że nie tylko chciałam aby dziewczynki mogły ich spotkać. Widziałam ulgę na twarzy Niall'a i Harr'ego. Po 20 minutach przyjechały tez Bi, Perrie i El.  Dziewczynki cieszyły się ze spotkania z chłopakami. Na twarzy Bianci gościł dziwny uśmiech myślałam, że to z powodu związki z Liam'em lecz się pomyliłam. Całe spotkanie zepsuł przyjazd policji, która chciała, żebym złożyła zeznania. Poprosiłam dziewczynki, żeby na razie wróciły do swoich sal. Nie wiedziałam o co chodziło. Dopiero jak policjanci zaczęli wypytywać o Michaela. Domyśliłam się, że to o mógł spowodować ten wypadek. Pytali co mnie zanim łączy, kiedy ostatnio rozmawialiśmy. Widziałam na twarzy Chłopaków, Perrie i El zmartwienie. Lecz na twarzy Bianci zobaczyłam radość. Nie wiedziałam czym to jest spowodowane, ale odkąd ona tu jest w moim życiu zaczął pojawiać się też Michael. Jak Bi do nas przyjechała zadzwonił on. Poszłam na spacer z Niall'em był on. Zaczynam podejrzewać, że oni coś knują przeciwko mnie i chłopakom. Po dwóch godzinach chłopacy powiedzieli, że będą się zbierać poprosiłam Niall'a, żeby pojechał z nimi.
Powiedziałam też, żeby odwieźli dziewczyny do domów i przyjechali sami za 2-3 godziny. Zgodził się bez problemu chyba wiedział o co mi chodzi. Ten czas minął tak szybko, że nawet nie zdążyłam dobrze przemyśleć co im powiem. Gdy przyjechali spytałam się mojego ukochanego czy jest pewien, że za kierownicą tego samochodu siedział Michael. Odpowiedział twierdząco. Powiedział, że tej mordy nie zapomni do końca życia. Powiedziałam chłopakom o moich przypuszczeniach, knucia jakiegoś planu Bi z Michaelem. Wszyscy się ze mną zgodzili nawet Daddy. Choć widziałam jego minę poprosiłam Hazza, Lou, Niall'a i Zayn'a aby wyszli bo chcę pogadać na osobności z Liam'em. Niall powiedział, że jest zazdrosny. Pocałowałam go. Wyszli.
Lo: Co się dzieje?? Czemu jesteś taki smutny?? Bianca coś ci zrobiła??
Li: Nic się nie dzieje. Po prostu Bi ostatnio się dziwnie zachowywała. Jak wyszłaś z Niall'em na spacer to poszła do siebie do pokoju i prowadziła dziwną rozmowę. Mówiła coś, że już wyszliście idziecie do parku. Powiedziała też, że ma się pośpieszyć jak chce cię odzyskać, bo Niall chce ci powiedzieć, że jest w tobie zakochany.
Lo: Boże oni chcieli zabić Niall'a jakie podłe świnie.
Li: Ale nie mów jej, że Ci to powiedziałem.
Lo: No no ok. Ale policji muszę powiedzieć.
Li: Nie no to rozumiem bo chce, żeby Niall żył i był szczęśliwy razem z tobą.
Lo: Dziękuje, że odważyłeś mi się to powiedzieć. Mam tylko takie jedno: Pytanie kupiłeś coś bardzo drogiego i wartościowego Biance ??
Li: Tak. A co ??
Lo: Dałeś jej to ??
Li: Miałem taki zamiar, ale wtedy zaczęła się tak dziwnie zachowywać i się powstrzymałem
Lo: To dobrze, bo wiesz wcześniej Ci nie mówiłam, ale jak jeszcze mieszkałam w Hamburgu to Bianca leciała na kasę i sławę. Myślałam, że się zmieniła dlatego Ci nie powiedziałam. Wiedział o tym tylko Niall.
Li: A no właśnie jak tam wam się układa ??
Lo: Znakomicie. Nikt się tak o mnie nie troszczył od 11 lat.
Li: To dobrze. Ja już będzę wracać. A ty na siebie uważaj. Papa. Dobranoc.
Lo: Ok. Jak będziesz chciał jeszcze pogadać to przyjeżdżaj. Choć niedługo już stąd wyjdę, nareszcie. A i to chyba ty powinieneś na siebie uważać. Ty z nią mieszkasz pod jednym dachem i to jeszcze w pokoju obok. Dobra leć już nara. Powiedz chłopakom, żeby weszli.
Li: Ok. Dobranoc.
Lo: Dobranoc.
Po chwili weszli chłopcy widziałam, że Niall był trochę smutny. Bo razem z Liam'em nie chcieliśmy mu powiedzieć o czym rozmawialiśmy. Pogadałam jeszcze chwile z chłopakami, ale się już zbierali poprosiłam Niall'a, żeby jeszcze chwile został. Zgodził się chciałam powiedzieć o czym gadałam z Daddym.
Lo: Słuchaj gadałam z Liamem o Biance.
Ni: Co się dowiedziałaś ??
Lo: Bianca z kimś rozmawiała po tym jak wyszliśmy. Mówiła gdzie idziemy oraz że jak chce mnie odzyskać to musi się śpieszyć, bo chcesz mi powiedzieć, że jesteś we mnie zakochany. Bi była w zmowie z Michaelem teraz jestem tego pewna. Tylko obiecałam Liamowi iż nie powiem o tym nikomu. Tylko i wyłącznie policji.
Ni: OMG jak on ci mogła to zrobić.
Lo: Tylko obiecaj nikomu nie powiesz. Proszę.
Ni: No dobrze obiecuje. Nie złamie słowa danego mojej dziewczynie.
Pocałowałam go i poprosiłam, że jak jutro będzie do mnie jechał to, żeby wziął mój telefon i mp4 oraz jakąś ciekawą książkę lub czasopisma. Powiedział, że przyniesie jak nie zapomni. Pocałowałam go i wysłałam do domu bo jutro będzie miął ciężki dzień do sklepów wchodzi ich nowa płyta. Więc promocja płyty, spotkania z fanami, autografy. Niall powiedział, że przyjdzie z samego rana, bo potem może nie zdążyć do mnie wpaść. Pocałował mnie jeszcze i poszedł. Po chwili przyszły dziewczynki z którymi oglądałam wywiad 1D. Cieszyłam się, że mnie odwiedziły bo czułam się tak jakoś samotnie. Zwłaszcza po tym co się dowiedziałam o Biance i Michaelu.
Na następny dzień też do mnie przyszły. Na jakimś kanale puszczali promocje ich płyty oraz wywiady z nimi. Nagle do szpitala przyszła Perrie z El. Ucieszyłam się. Lecz moja radość nie trwała długo, bo w telewizji właśnie pokazywali mojego byłego w bójce z Harrym, Niall'em i Liamem. Po chwili pojawiła się policja i zamknęła Michaela. Dziewczyny były w szoku i pytały czy go znam. Opowiedziałam im wszystko na temat mojego życia w Hamburgu, zdrady, zachowania Bianci po teraźniejszość, dziwne zachowanie Bi oraz pojawienie się Michaela. Były w szoku ale nie wiedziałam, które bardziej były zdziwione El i Perrie czy moje nowe znajome ze szpitala. Wszystkie mnie przytuliły. Tak mocno, że aż poczułam skutki uboczne wypadku. Dziewczyny zauważyły ból na mojej twarzy i od razu mnie puściły i przeprosiły. Powiedziałam, że nie ma za co. Jak skończyłam rozmowę z dziewczynami od razu zadzwoniłam do Niall'a, nie odbierał. Zadzwoniłam do Harrego też nie odbierał. Liam to samo. Louis też. Zayn miał w ogóle wyłączony telefon. Zaczęłam się martwić zadzwoniłam do dziewczyn czy czegoś nie wiedzą. Powiedziały, że chłopcy wylądowali na komisariacie. Denerwowałam się czy prze zemnie nie będą mieć kłopotów. Perrie mnie uspokoiła, że składają tam tylko zeznania. Od razu mi ulżyło. Nareszcie Michael zapłaci za swoje. Mam nadzieje, że Liam powie na policji to co mi powiedział o Biance. Wiem, że go to dużo będzie kosztować bo czuje coś do tego smerfa. Po dwóch godzinach byli chłopacy gdy ich zobaczyłam rzuciłam im się na szyje. Ci tylko się uśmiechnęli i powiedzieli, że o nich nie trzeba się martwić, bo zawsze dadzą sobie radę. Rozmawialiśmy na temat Michaele. Gdy nagle Liam zaczął opowiadać chłopakom o dziwnym zachowaniu Bianci. Po prostu powiedział im to co mi. Byli mocno zdziwieni nawet Niall, który o tym wiedział. Chociaż doszło kilka nowych wiadomości. Bi chciała złożyć zeznania uniewinniające Michaela. Gdy skończyliśmy rozmawiać chłopacy zaczęli się wygłupiać. Po chwili przyszły dziewczyny nawet Bianca. Od razu została wyproszona z sali. Chłopcy poprosili pielęgniarkę, żeby jej tu więcej nie wpuszczała. Zgodziła się. Wszyscy byliśmy z tego powodu szczęśliwi. Zwłaszcza ci wariaci, ponoć bali się o moje życie i zdrowie. Uważają, że Bianca jest niezrównoważona. Chcą ją oddać do psychiatryka. Wcale im się nie dziwie. Zepsuła im już też nerwy. Ostatnio ponoć szukała czegoś w moim pokoju. Obstawiam, ze mogła szukać jakiś wiadomości na temat 1D. Ona chce ich ośmieszyć a zresztą mnie też. Szuka na nas haków. Teraz jestem tego pewna. Dzisiaj przyszedł do mnie lekarz i powiedział, że jutro mogę już wyjść. Powiedział to przy chłopakach. Obiecali, że po mnie przyjadą. Cieszyłam się, że już stąd wychodzę. Poprosiłam chłopaków, żeby mi jakieś ciuchy przywieźli. Dziewczyny powiedziały, że pomogą im coś dla mnie wybrać. Podziękowałam im i się pożegnałam bo musieli już iść. Niall chciał ze mną zostać. Chwile się z nim kłóciłam, że ma wracać z innymi, ale nie chciał mnie słuchać. Więc postanowiłam, że dam sobie spokój i już pozwolę mu zostać. Dużo rozmawialiśmy na temat naszego związku, bo wreszcie od dłuższego czasu zostaliśmy sami. Lecz nie trwało to długo bo przyjechał do mnie tata z Margaret. Chwile ze mną pogadali. Gdy wychodzili powiedzieli, że jutro też przyjadą. Wtedy przypomniało mi się, że im nie powiedziałam iż jutro wychodzę. Zanim wyszli szybko im to powiedziałam. Wtedy się ucieszyli i powiedzieli, że czekają na mnie w domu.
***
Dzisiaj wychodzę lekarz ma mi dać wypis o 12. Chłopaki mieli być na 11, byli u mnie już o 9.30. Obudzili mnie. Byłam na nich wściekła oraz spytałam czy znają się na zegarku. Odpowiedzieli, że tak. Bo u nich na zegarkach jest 11. Okazało się, że Niall poprzestawiał godziny na zegarkach w całym domu. Wszyscy zaczęli się z niego śmiać i krzyczeć, że grzebał im w telefonach. Kazałam im nie krzyczeć, bo są w szpitalu. Od razu się ogarnęli. Okazało się, że Niall kupił mi wczoraj ciuchy na wyjście. Podziękowałam mu i powiedziałam, że nie musiał. Powiedział, że nie mógł się powstrzymać kupił mi to. Ubrałam się. Umalowałam. Lekko podkręciłam włosy i wróciłam do chłopaków do 12 została jeszcze godzina. Hazza uznał, że lekarz mógłby mnie już wypisać. Poszedł i szukał lekarza, wziął ze sobą Lou. Wrócili po 10 minutach z wypisem. Ucieszyłam się. Spakowałam jeszcze ostatnie rzeczy i ruszyliśmy do domu. Po drodze wstąpiliśmy do MilkShakeCity. Bo Niall chciał shake'a, A jak on chciał to i wszyscy wypiliśmy. Gdy dojechaliśmy do domu. Było tak jakoś dziwnie.  Po chwili weszliśmy do środka i usłyszałam tylko głośne NIESPODZIANKA !!!

2 komentarze:

  1. Chciałaś być informowana na kufer-szczęścia wiec zapraszam serdecznie na epilog + mała niespodziankę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. [spam]
    Zapraszamy na nowo otwartego bloga! Jest dopiero przedstawienie postaci więc nie ma wiele do czytania ;). Mamy nadzieję, że wyrazisz swoją opinię w komentarzu no i zaobserwujesz jeśli się spodoba!
    - Kathryn ♥. (Liv ♥.) and Tori. ♥ (Air. ♥)

    OdpowiedzUsuń