poniedziałek, 2 listopada 2015

8.Nie musiał mnie pan z kimś pomylić.

**Następny dzień 8 rano, Mia**
Jesteśmy pod naszym nowym domem, właśnie podjechał właściciel z kimś z agencji pewnie. O kurwa muszę się stąd jak najszybciej ulotnić, później to wyjaśnię Neymarowi.
-Mia to Ty?- Kurwa za późno, teraz już po mnie ja nie chciałam już go nigdy widzieć... 

-Nie musiał mnie pan z kimś pomylić.- powiedziałam licząc na to, że uwierzy i da mi spokój.
-Nie prawda, Mia nie okłamuj mnie bardzo dobrze wiesz, że to ja Theo. Mia ile to my się nie widzieliśmy?
-10 lat i to nie z mojej winy a waszej. 
-Mia, ale my nie chcieliśmy, my nie mieliśmy innego wyjścia. 
-Cudnie. 
-Mia jesteś zła?
-Nie no coś Ty ja mam być zła o co? O to, że zniknęliście tak nagle, że nic nam nie powiedzieliście, że nie wiedzieliśmy co się z wami stało i dalej nie wiemy? Nie nie mamy powodów do bycia złymi.
-Mia, ale...
-Nic już nie mów, co Ty tu robisz?
-Ten dom jest tak jakby mój i to ja go sprzedaje. 
-Kur.. 
-Mia na pewno dalej kupujemy ten dom. 
-Tak Neymar, podobał nam się i ta sytuacja nie może tego zmienić. 
-Mia musimy porozmawiać.
-Tak wiem. 
-To idziemy?- zapytał jakiś gościu
-Tak.- powiedziałam pewna
-Weszliśmy do domu w środku było przecudnie, było dużo miejsca, ale nie za dużo
weszliśmy do małego korytarza:









z niego przeszliśmy do salonu:
http://cdn18.udim.smcloud.net/s/photos/t/1067/duze_okna_w_salonie_inspiracje_50796.jpg
dalej była kuchnia:


jadalnia:


 
mały gabinet specjalnie chyba dla mnie:
 
i łazienkę:
 
a na końcu poszliśmy zobaczyć sypialnie łącznie są 4 najpierw moją i Neymara:

i dołączona do niej łazienka:
 
 teraz tą drugą:

też z łazienką:

















trzecia sypialnia ta już jest bez łazienki




Znalezione obrazy dla zapytania sypialnia
 Jeden pokój jest pusty, ale w nim zrobimy pokój dla małej.
Ten dom jest fajny, ale ma kilka styli no, ale nic nie jest idealne.
-Więc co państwo myślą o tym domu?- spojrzeliśmy na siebie z Neymarem i powiedzieliśmy razem
-Bierzemy.
-Dobrze, zatem podpiszmy umowę i dom jest państwa.- po załatwieniu wszystkiego Theo chciał wyjść z domu bez słowa.
-Theo poczekaj!
-Tak Mia.
-Możemy porozmawiać?
-Tak, ale tutaj czy gdzieś indziej.
-Możemy pójść na kawę?- spojrzałam na Neymara, nie był zły, że chcę to sama załatwić
-Ok, chodź więc, czy wolisz kiedy indziej?
-Chodźmy teraz, Neymar poczekasz na mnie wrócę za jakiś czas i wtedy zaczniemy tu ogarniać.
-Spokojnie, idź nie śpiesz się ja w tym czasie przewiozę nasze rzeczy. Jak dasz mi klucze przywiozę też twoje z tego twojego byłego mieszkania, które wynajmowałaś na ten miesiąc.
-Dziękuje Kochanie.- dałam mu klucze i wyszłam
-Mia długo jesteście razem?
-Dwa lata.
-Yhym. A jak tam u reszty naszej paczki?
-To już nie jest nasza paczka, ona się strasznie zmieniła.
-Dobrze co u reszty?
-Dobrze u wszystkich.
-No wiem co tam u niektórych z mediów, słyszałem też, że Darcy zostanie panią Payne.
-Tak zostanie wszystkim nam się układa. A co u was?
-U mnie no ok, mam dziewczynę, ale jakoś tak nam się przestało układać. Monica strasznie za Tobą tęskni, ale nie możemy się z wami kontaktować, Liam też tęskni. Monia się przyznaje on nie, ale widać to po nim, po tym jak usłyszy twoje imię, czy jak usłyszał o tym, że Ty byłaś widziana ze swoim chłopakiem, nie chce wierzyć, że z nim jesteś. Oboje są załamani. Monia nie raz chciała do Ciebie napisać, ale mama jej nie daje. Ja też nie będę miał lekko jak się dowie, że się z Tobą spotkałem. Mia wiesz co brakuje mi was wszystkich.
-Theo
-Tak wiem nie jest Ci lekko, nikomu nie jest.
-Theo
-Mia mam prośbę.
-Tak?
-Możesz mi nie pomóc zrozumiem, ale czy mogłabyś pomóc spotkać mi się z wszystkimi?
-Theo ja nie wiem czy oni
-Tak wiem nie będą chcieli
-Tak nie będą.
-Dobrze, ale możesz spróbować?
-Nie wiem czy mogę, czy powinnam.
-Dobrze to pomyśl o tym. Tylko Mia ja przyjdę z moim rodzeństwem.
-Ja, ja, ja nie wiem czy dam rade.
-Wiem.
-Nie jest to łatwe, bo pewnie coś jeszcze tam czujesz do tego debila mojego brata.
-Nie wiem, ale raczej już nie, bo mam Neymara i jestem z nim szczęśliwa, ale nie łatwo mi będzie znowu z wami rozmawiać.
-Ze mną dajesz rade.
-Theo, ale to co innego.
-Tak wiem, ze mną nie łączyły Cię takie więzi jak z moim rodzeństwem.
-Dokładnie tak, ale wiesz co obiecuje Ci, że porozmawiam z resztą.
-Dziękuje Ci jesteś Kochana. O czym chciałaś ze mną porozmawiać?
-Mam do Ciebie też prośbę.
-Spokojnie nie mam w planach powiedzieć mojemu bratu gdzie jesteś.
-Dziękuje.
-Nie masz za co, zdaje sobie sprawę z tego co ten idiota mógłby zrobić.
-Jeszcze raz dziękuje. Theo dasz mi jakiś kontakt do siebie wiesz powiem Ci co z tym spotkaniem.
-Tak jasne.- podał mi swój numer
-Wiesz co nie bądź zły, ale ja już się będę zbierać.
-Ok, ja też muszę iść, wiesz praca.
-Dziękuje, że się spotkaliśmy i porozmawialiśmy.
-Nie ma za co, to ja dziękuje.
-Do zobaczenia.
-Do zobaczenia, Mia miło było Cię znowu zobaczyć.
-Ciebie również, papa, pozdrów Monice.
-A Ty wszystkich. A i szczęścia Mia
-Nie dziękuje, do zobaczenia
-Pa.
Po chwili byłam w domu moim nowym domu.
-Mia i jak tam? Twój kolega nic nie powie swojemu bratu?
-Nie nie powie spokojnie. A tak to dobrze. Chciałby spotkać się z wszystkimi i poznać Cię.
-Ja tam nie mam z tym problemu, ale wiesz on tam będzie?
-Raczej nie.
-Raczej?
-No nie wiem zresztą wyjebane w niego.
-Nie jesteś taka osoba która ma wyjebane w takie coś.
-Skąd to wiesz?
-Za dobrze Cię znam Kochanie.
-Ehh. Tak wiem to dobrze i źle w jednym.
-Czemu źle?
-Gdyż za dużo wiesz i za dużo się domyślasz.
-To źle?
-No niby nie.
-Ale wiesz co jestem pewny, że mnie kochasz i nawet jak on wróci to dalej będziesz ze mną a nie z nim.
-To bardzo dobrze, bo Kocham tylko Ciebie.
-Cieszę się.
-Misiu wiesz co mama nauczyła mnie ostatnio piosenki pięknej tylko, że ona jest w jeżyku polskim chciałabym Ci ją puścić.
 -Wiesz, ze nie ma problemu. Przecież umiem polski już coraz bardziej.
-No wiem, wiem.
-(piosenka)
-Mia to było, to jest piękne. Kochanie jej nawet nie wiem co powiedzieć więcej.
-Nie mów nic tylko mnie przytul.
-Już lecę Kocie.
**Kilka godzin później**
Jesteśmy już rozpakowani i szczęśliwi, ale jest jeden mały problem. No właśnie czuje się strasznie czuje, że moje życie znowu wraca do tego co było 10 lat temu. Dlaczego? Dlaczego on musi wracać teraz? Teraz jak ułożyłam już sobie życie na nowo. Dlaczego znowu może się coś w nim namieszać? Musze jutro z wszystkimi pogadać a dziś idę już spać to był męczący dzień. Dobranoc wszystkim.
** Następny dzień**
Jest już południe rano zadzwoniłam do każdego i ustaliliśmy ze spotkamy sie u mnie za godzinę.  Jak ja się stresuje, jakby to był mój pierwszy dzień w szkole. Czemu nasze życie jest takie dziwne? Jak już coś nam się ułoży od nowa to wtedy ta przeszłość co nas zniszczyła wraca? Kurde to dzwonek do drzwi czyżby to już ta godzina? Pójdę otworzyć ciekawe kto to? Otworzyłam drzwi a w nich stał...


Hej wszystkim to ja tak wiem rozdział jest po długim czasie i tak wiem ,że zjebany postaram się od teraz pisać regularnie jednak w notce wyjaśniającej wszystko opisze.

Wasza Babajaga <3

poniedziałek, 29 czerwca 2015

7.

  • Udało się wyszło, nie zrobiłam sobie siary, ani rodzicom ani nikomu uszy nie wysiadły. To był fajny dzień. Spędziłam dużo czasu z Liam'em i jestem szczęśliwa z tego powodu. 
  • mogłoby tak zostać na zawsze to byłoby spełnienie moich wszystkich marzeń. 


  • **Dwa miesiące później, Mia**
  • Mój Liam dba o mnie i z dnia na dzień stara się coraz bardziej. Gdzie ja miałam oczy jak go odrzuciłam i wybrałam tego skurwiela. Za dwa tygodnie jadę na plan kręcić serial. Poznałam już aktorów nie zdążyłam jeszcze wejść na plan a już piszą, że mam romans z moim serialowym bratem. Liam jest trochę zły, ale już napisałam, ze to nie prawda, bo mam chłopaka. A wracając do wakacji to były najlepsze wakacje w moim życiu i wiem, że każde następne będą coraz lepsze. Mam najlepszych przyjaciół i najlepszego chłopaka pod słońcem. Wiem, że spędzimy ze sobą razem jeszcze niejedno lato, nie wiem jak dałabym sobie rade bez nich.
  • **Dziesięć lat później, Mia**
  • Moje życie zmieniło się drastycznie, nie potoczyło się tak jak planowałam. Minęło już 10 lat od tego wszystkiego, ale dalej pamiętam jakby wszystko to stało się wczoraj. Pamiętam jak zniknęli wszyscy Malikowie Liam, Monica, Theo, wujek i ciocia. Każdy z nas to mocno przeżył. To stało się tak nagle jeszcze dzień wcześniej było wszystko ok. Jeszcze Liam się ze mną spotkał i normalnie gadaliśmy i wszystko było ok i nawet nie mówił, że chce gdzieś jechać albo jego rodzice chcą się przeprowadzić. Zresztą Monica tak samo nienawidzę ich za to. Jednak bardzo mocno ich kocham  nie kocham już tylko Monicę. Długo się po tym nie mogłam pozbierać, ale miałam wtedy obok siebie Darcy i Dava i resztę naszej paczki. Starali się mi pomóc jednak słabo im to wychodziło. Ogarnęłam się dopiero jak poznałam mojego aktualnego chłopaka Neymara. Tak tego Neymara z FC Barcelony. Przez te 10 lat spotykałam się z kilkoma chłopakami jednak dopiero przy nim czuje się tak jak przy Liamie i nawet lepiej czuję, że to może być to jednak czasami a nawet częściej niż czasami zdarza mi się wyobrażać sobie, że Neymar to Liam i że on nigdy nie odszedł a to był tylko mój zły sen. No, ale wiem, że z mojego związku z Malikiem nic nie będzie i wiem, że Neymar to jest ta osoba, która będzie mnie kochała i szanowała już na zawsze. Mojego chłopaka poznałam na sesji zdjęciowej, które wykonywałam całej drużynie Barcelony. Od razu rzucił mi się w oczy ja jemu tez co nie było trudne ponieważ byłam tam jedyną dziewczyna poza jego córeczka, która jest mega słodka i kochana no właśnie porzuciłam aktorstwo i zajęłam się na poważnie fotografią. Aktualnie jestem w dziesiątce najlepszych fotografów świata jako jedyna kobieta. Czuje się przez to wyjątkowo. Zajmuje sie również w wolnych chwilach muzyką jednak na pierwszym miejscu jest fotografia. Pracuje z każdą osobą, która się do mnie zgłosi nie patrzę na to czy ktoś jest sławny czy nie w końcu każdy z nas jest taki samy tylko jeden bardziej sławny a drugi mniej, jeden ma talent do muzyki inny do fotografii jeszcze inny do aktorstwa albo do piłki jednak to nie są jedyne talenty można mieć też talent w sobie w swoim charakterze dzięki niemu można umieć komuś pomoc albo komuś zaszkodzić ludzie też posiadają takie talenty jak miłość do każdej napotkanej osoby, troska o wszystkich ludzi. Jednak w tej chwili martwi mnie moje aktualne zlecenie. Muszę polecieć na półtorej miesiąca do Australi, bo jakaś firma mnie wynajęła do zrobienia zdjęć do ich kampanii tylko już nie pamiętam na jaki temat. Nie mam ochoty tam jechać i zostawić Neymara z którym i tak widuje się oj od święta a jeszcze mieszkamy osobno w innych krajach on w Barcelonie ja jak na razie w Anglii, ale to się zmieni gdyż planujemy wspólne zamieszkanie po prawie trzech latach bycia razem. Mój ukochany chciał wcześniej, ale dla dobra jego córeczki lepiej trochę dłużej poczekać niż ma młoda dostać szoku wolałam aby mnie najpierw dobrze poznała i polubiła, na tym mi najbardziej zależało jak wiedziałam, że czuje coś do Neymara. W końcu będę jej macochą, ale nie taką jak w "kopciuszku" tylko taka jak w filmie "zaczarowana". Mam dziwne obawy co do tego projektu. Widnieje na naszej umowie podpis coś on mi przypomina jednak jest tak niewyraźnie napisany, że nikt nie umie go odczytać. Wiem, że te najbliższe 3 miesiące będą ciężkie przed moim wyjazdem mam jeszcze przymiarki stroju dla druhnej na ślub mojej Darcy z Davem. Tak moje gołąbeczki się żenią a trzy miesiące. Mam w planie jeszcze zrobienie dla nich filmiku, ale nie wiem czy czas mi na to pozwoli zwłaszcza, że chcę teraz poświęcić więcej czasu Neymarowi, bo chcemy już oswajać Laurę coraz bardziej do mnie chociaż nie powiem młoda mnie już lubi jednak nie wiem co będzie jeżeli razem zamieszkamy w zupełni innym miejscu. Chcą wykorzystać ten czas gdy mój chłopak ma mało pracy a moje zlecenie mi to utrudnia i nie wiem czy nie zabrać ich ze sobą o ile będą mogli. Tak to jest genialna myśl nie będę musiała się z nimi żegnać jednak zrobię to w tajemnicy, żeby o niczym nie wiedzieli takie surprise. Tak jak mówiłam mam pewne obawy co do tego projektu jednak zrobię to, będę miała obok siebie Neymara i wiem, że z nim pokonam każdą przeciwność losu. Jednak nie fotografuje tylko ludzi. Biorę udział w konkursach o każdej tematyce w końcu trzeba stawiać sobie coraz wyżej poprzeczkę. Często robię zdjęcia znajomym na naszych spotkaniach od tak, żeby je robić. Więc tak za trzy miesiące robię zdjęcia na weselu Dava i Darcy. Boję się, że zrobię coś źle i boje się, bo to będzie moje pierwsze wesele na którym będę tak jakby pracowała a kolejną sprawa jest to, że Liam tak ten Liam, Liam Malik odezwał się do Dava jakiś czas temu i mają kontakt i jest zaproszony na wesele. Powiedziała mi o tym Darcy, w tajemnicy. Boje się, że ON pojawi się na weselu i popsuje ZNOWU całe moje życie. Jednak mam Neymara i liczę na to, iż będzie dobrze. Zresztą czego on ode mnie może jeszcze chcieć. Uciekł, nie powiedział dlaczego, po co i jak, wszystko ukrywał przed nami. Zniknął nagle. Pamiętam, że dzień wcześniej jeszcze był u mnie taki normalny jakby nic się nie stało siedzieliśmy, gadaliśmy, robiliśmy zdjęcia, wspominaliśmy wakacje, a na następny dzień już go nie było. Zresztą czego ja się boje? Człowieka, który mnie zniszczył w środku i zostawił. Po co? Muszę się wziąć za pracę, w końcu filmik dla DD* sam się nie co nie? Tylko mam jeden problem mam w chuj dużo ich zdjęć od małego do teraz. W końcu I'm a photographer nie? Mam zdjęcia jak są mali i jak są razem tacy mali oni nawet sami nie wiedzą, że są takie zdjęcia to tak słodko wygląda. Tylko czasami mam problem, bo na części pięknych zdjęć z naszych "rodzinnych" wakacji muszę przerobić. Po co mają mieć tam zdjęcia dwóch „zakochanych” par co jest przeszłością i złym wspomnieniem. To zaboli nie tylko mnie, ale też Neymara, rodziców i wszystkich, którzy tęsknią za Malikami. Wiecie co ostatnio usłyszałam dziwne zdanie z ust Darcy „Kurwa ile można mieć ważnych spraw do załatwienia naraz, niech się pośpieszy przecież Neymar jest fajny i długo nie będą tylko parą w końcu pójdą o krok dalej i wtedy jej nie powstrzymam.” Czy tu chodziło o Malika i dlaczego tak mówi przecież wie, że i tak do niego nie wrócę. Ciesze się, że mam Neymara i kocham go. One Direction już nie istnieje, to znaczy jeszcze o nich się mówi. Pięć lat po odejściu wujka Malika zespół się rozpadł, wujek Harry zaczął chorować, tata chciał poświęcić więcej czasu mamie i nam swoim dzieciom. Wujek Lou i Liam poszli w ślady taty i zrezygnowali dla dobra rodziny. W przeciągu 5 lat zespól był na jeszcze jednej większej trasie po Europie a po tym ogłoszono, że to ostatnia taka trasa. Ich manager był zły, że tak kończy ich się kariera. Teraz mój ojczulek jest prawdziwym ojcem i martwi się o wszystkich, ma w końcu dwie dziesięcioletnie córki, jedną piętnastoletnią, syna dwudziestoletniego, który planuje wyprowadzkę. Ja mieszkam sama w Barcelonie w wynajętym mieszkaniu jednak z Neymarem planujemy kupić wspólny dom. Wiecie już od dłuższego czasu to planujemy, ale nie śpieszymy się z tym ze względu na jego córkę. Lepiej, żeby mnie najpierw polubiła i ogólnie przyzwyczaiła się do mnie już czasami zostawałam u nich na noc. Neymar ma taką fajną 6 letnią córeczkę. Moi najstarsi bracia mieszkają w New Yorku. A co u reszty naszej bandy no to rodzice Darcy się rozstali zaraz po trasie, ta teraz już jest szczęśliwa i bierze ślub z Davem. Dave dalej jest taki opiekuńczy o brata, no a Ben dalej jest z Cleo od małego aż po grób razem. To są takie małe słodziaki chociaż już nie są takie małe, ale nadal słodziaki. Lili i Demi no więc obie mieszkają razem z moimi starszymi braćmi Lili nawet jest z Harrym a Demi no więc ona jest z Oliverem byłym chłopakiem Lili. Nie powiem na początku Lili była mega wkurwiona na Demi, ale po chwili jej przeszło jak zaczęła spędzać dużo czasu z tym moim niedorozwiniętym bratem. Więc niedługo zamieszka z nimi Will i nie wiadomo kto jeszcze. Pamiętam, że jakiś rok temu planowaliśmy wynająć takie duże mieszkanie, żeby zamieszkać w nim wszyscy, cała nasza ekipa z wakacji. Więc pewnie jesteście ciekawi jak Demi i Oliver zostali parą to jest bardzo proste. Pomiędzy nim i Lili nie było dobre. Więc postanowili się rozstać i zostać przyjaciółmi. Jako, że .Demi też go lubiła jako kumpla to też się spotykali i od słowa do słowa od czyny do czynu teraz już są jakieś 7 lat razem. Długo chociaż ja z Neymarem jestem już no prawie trzy lata brakuje nam dwóch miesięcy do trzech lat wow mój rekord. Nie no, ale nie jest się z kimś dla rekordu tylko z miłości a ja Kocham Neymara i on mnie też raczej Kocha, chociaż nie zaprzeczę nie jest to łatwe. Wracając do tematu ja nie wiem jako one ich odróżniają. Oni z dnia na dzień są chyba bardziej identyczni. Braci widzę na żywo tylko w Wigilię i dzień matki i ojca a tak to mogę zobaczyć ich na bilbordach czy w gazetach albo nawet w reklamach no i na pokazach mody. Nawet na jednym byłam, ale nie przez to, że mnie zaprosili po prostu byłam tam fotografem. Oni już zapomnieli o swojej siostrze, ale ich miny wtedy były BOSKIE. Jednak ich kocham i będę im zawsze kibicować. Tak KOCHAM ICH dziwne zwłaszcza, że zawsze się kłóciliśmy i bliżej było nam do nienawiści niż do miłość. Jednak miłość i nienawiść łatwo pomylić, bo jedną od drugiej dzieli krok. Wiecie co to prawda odległość pokazuje jak mocno kogoś kochamy. Doceniamy zazwyczaj m no nie wiem może to Darcy albo nie już wiem to jak jest za późno albo jak ktoś jest daleko, za daleko.
  • -Zgadnij kto to?-usłyszałam po tym jak ktoś zasłonił mi oczy
  • -Hmmm no nie wiem może to Darcy albo nie już wiem to jak jest za późno albo jak ktoś jest daleko, za daleko.
  • DaveDave a nie no co ja gadam przecież to Ty Will-powiedziałam śmiejąc się
  • -No wiesz Ty co nie rozpoznać mnie.
  • -Neymarku przecież wiem, że to ty mój najgenialniejszy i najcudowniejszy boyu ever. 
  • -No już trochę lepiej.
  • -Oj ty głuptasku mój kochany.
  • -Też mi się tak wydaje kocie.
  • -Ale wydaje Ci się też, że jesteś głupi czy, że mój.
  • -Oba.
  • -Aha a wiesz, że Kocie to skrót od Kocham Cię 
  • - To bardzo dobrze 2 in 1. Brzmi słodko i zadziornie.
  • -Dziubasku nie chcesz mi może pomóc?
  • -Jasne, że tak.
  • -A mógłbyś mi dać skończyć?
  • -Tak.
  • -Nie wiesz w czym, ale chcesz.
  • -No jasne Ci zawsze.
  • -No ok, to muszę zrobić filmik dla DD.
  • -I ja mam Ci pomóc w tym nie zepsuje Ci nic.
  • -W wybieraniu zdjęć się nie da.
  • -Ok to ile ich jest.
  • -No tak jakoś z 26 lat.
  • -Co?
  • -No to nie moja wina, albo może i moja, bo to ja robiłam większość z nich.
  • -No, ale to nie twoja wina Myszko masz rację.
  • -Ok a jakie mamy znaleźć, odłożyć.
  • -Wszystkie ładne i najlepsze.
  • -Aha to już mogę odłożyć wszystkie zrobione przez Ciebie.
  • -Oj już mi tak nie słodź.
  • -No ok, ale Mia mamy na to jeszcze trzy miesiące.
  • -Tak szczerze to miesiąc.
  • -Ten czas tak szybko minął.
  • -Nie ja mam za miesiąc ważne zlecenie, które przyjął mój kochany wspólnik trwa ono półtorej miesiąca i jest w Australii.
  • -Co? A nasza wyprowadzka, kupno domu? Zajebiście Mia.
  • -Neymar, ale ja nie chciałam, ja go chciałam samego wysłać, ale nie da rady sam wiesz jaki on jest.
  • -Mia, ale ja Laura.
  • -Wiem. Przepraszam. Możemy nasze plany przenieść na za niecałe trzy miesiące albo załatwić przez ten co teraz tu będę.
  • -Super pomysł.- powiedział dalej zły Ney.-Dzisiaj po tym całym filmiku zdjęciach jedziemy do mnie po drodze zabieramy Laurę i szukamy.
  • -Ok. Neymar a Ty masz tak teraz wolne.
  • -Tak wziąłem sobie mały urlop dla was, ale widzę, że bez sensu jak Cię nie ma. No, ale będę chociaż z Laurką.- no to się zdziwisz kotku, jedziesz ze mną mimo że tego nie wiesz ja już to załatwię. Boje się sama tam lecieć mam złe przeczucia.
  • -Oj no nie gniewaj się. To nie jest moja wina teraz serio.
  • -No wiem nie jestem zły, to znaczy jestem dobra mniejsza o to.
  • -No właśnie nie. To co czujesz jest dla mnie bardzo ważne.
  • -Mia tak jestem zły, tak mam ochotę zrobić krzywdę temu debilowi po co on to brał za mało macie roboty tutaj, zachciało mu się wycieczki krajoznawcze.
  • -No wiem już też mu nagadałam, że bez mojej zgody ma nie robić takich rzeczy.
  • -Dobra Mia chyba skończyliśmy co?
  • -No masz rację, nawet szybko nam poszło.
  • -Bo zgrany z nas team.
  • -Nie inaczej. To jedziemy.
  • -Jasne, moim samochodem i ja prowadzę.
  • -Dzisiaj się na to wyjątkowo zgodzę.
  • -To dobrze mój uparciuszku.
  • -Kocham Cię.
  • -Ja Cię mocniej.- po godzinie byliśmy w domu Neymara. Poszukiwaliśmy domu co nie było łatwe Laurce podobał się każdy a zwłaszcza różowe mi się podobały wszystkie co Neymarowi i Laurze a mu wszystkie co mi i jego córce.
  • -Neymar może na dzisiaj już kończymy Laura zasypia nam na kolanach. Stój, cofnij. Ten jest genialny.
  • -Tak, tak, tak jest cudwony zaczęła skakać Laura.
  • -Macie racje jest super. Akurat dla nas. Zadzwonię już teraz, żeby nikt nas nie ubiegł jest jeszcze wcześnie.-zadzwonił-Mia, Laura mam dobrą wiadomość już jutro można go zobaczyć, ale o 8 rano tylko.
  • -No ok, to ja jadę do siebie i jutro widzimy się na miejscu.
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  • -Nie zostaniesz u nas na noc?-zapytała smutna Laura
  • -No właśnie nie zostaniesz?Nie puszcze Cię samej do domu a Laury też nie zostawię samej a Ty nie masz samochodu a Laurka jest zmęczona.
  • -No, ale...
  • -Nie marudź
  • -No ok zostanę i czy możesz mi nie przerywać w połowie zdania Kochanie.
  • -Jej. Przeczytasz mi bajkę.
  • -Jasne.

  • **Następny dzień 8 rano, Mia**
  • Jesteśmy pod naszym nowym domem, właśnie podjechał właściciel z kimś z agencji pewnie. O kurwa muszę się stąd jak najszybciej ulotnić, później to wyjaśnię Neymarowi.
  • -Mia to Ty?- Kurwa za późno, teraz już po mnie ja nie chciałam już go nigdy widzieć... 
  •  
  •  

  • DD-Darcy i Dav w skrócie

  • Hej Kochani to ja okropna Babajaga, oczywiście ja jak to ja nigdy nie mogę dodać nic na czas. No, ale taka już moja uroda jak to mi powtarzają, tak samo jak to, że marudzę i teraz trochę pomarudzę rozdział jest chujowy i ja to wiem i wy już teraz też. Postaram się dodać kolejny lepszy i szybciej. Już wiem na 1005 co i jak w nim będzie teraz trzeba to tylko ubrać w słowa i zdania.
  • Kocham was.
  • Do następnego.
  • Babajaga.