sobota, 9 listopada 2013

Rozdział XVII



** Dzień ślubu**


Od rana wszyscy biegają po domu i czegoś szukają.Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.Poszłam je otworzyć.

Jednak to co zobaczyłam przeszło moje oczekiwania.W drzwiach zobaczyłam ....
W drzwiach zobaczyłam Taylor.Nie wiedziałam co mam zrobić wpuścić ją czy wyrzucić. Zawołałam Harr'ego.
-Harry do Ciebie.- krzyknęłam na cały dom. Po chwili zszedł chłopak. 
-Co ty znowu chcesz przecież wiesz, ze jestem zajęty. Co się ta...- nie dokończył gdyż ujrzał pannę Swift.
-Co ty tu robisz? Za mało jeszcze namieszałaś. Co teraz powiesz? Co teraz chcesz zrobić? W czym teraz namieszasz?
-W niczym. Chciałam was przeprosić. Są chłopcy?- powiedziała skruszona.
-Tak. Już ich wołam.- powiedziałam, bo Harr'emu szczena opadła.
-Harry zamknij buzie, bo Ci mucha wleci do ust.-zaśmiałam się po czym krzyknęłam na cały dom- Zayn,Liam,Niall,Louis zejdźcie na dół.
Oczywiście jak to oni musieli coś zrobić. Zbiegając ze schodów Niall się potknął pociągnął za sobą Lou,Lou złapał Zayn'a a Zayn Liam'a i cała czwórka spadła ze schodów. Harry oprzytomniał i zaczął się razem ze mną śmiać. Po chwili chłopcy się otrzepali najbiedniejszy był Niall, bo wszyscy na niego upadli. Po tym upadku mój chłopak zaczął kuleć i nie mógł ruszać kostką. No ładnie tata i Margaret nas zabiją. Lecz to nie koniec złych wieści.
-Co ona tu do Kurwy jędzy robi. Harry jak ona idzie na wesele to ja nie idę. Mam jej dość. Chciała nas skłócić a ty ją jeszcze wpuszczasz do domu.- zaczął krzyczeć Lou. No tak on był najbardziej wkurzony na Taylor.
-Lou wiem, że jesteś na...- Swift chciała coś powiedzieć, ale Tommo jej przewał 
-Tylko dla przyjaciół jestem Lou. Dla Ciebie Pan Louis. 
-Dobrze Louis wiem, że jesteś na mnie zły...- mówiła już lekko poddenerwowana Taylor.
-Zły to mało powiedziane.- dodał Lou
-Dobrze jesteś wściekły na mnie i Cię rozumiem. Wiem, że źle zrobiłam i teraz tego żałuje. Naprawdę bardzo mocno Cię przepraszam. Zresztą was chłopcy też. Niall nie musisz jechać do szpitala. Mogłeś sobie skręcić kostkę. 
-Ojeju jak fajnie, że się martwisz, ale pozwól, że to my go zawieziemy do szpitala.- powiedział sarkastycznie Lou. Niall z Liam'em się do niej mile uśmiechnęli. Chociaż jedni mądrzy jej wybaczyli. Tylko nie wiem czy dobrze zrobili teraz sama nie wiem jaka ona jest. Może na prawdę nie chciała albo robi to tylko dla sławy i przeprasza, żeby owinąć sobie Hazzę wokół palca. Jednak po ostatnim chyba mój brat będzie bardziej ostrożny. Chłopcy pomogli wyjść Niall'owi na dwór i wsiąść do samochodu. Jako, że wszyscy chcieli jechać Harry miał się zabrać ze Swift. Chciałam być miła więc na koniec powiedziałam jej na ucho. 
-Nie martw się będzie dobrze pogadam z chłopakami. No i dzięki za troskę.-blondynka się do mnie uśmiechnęła i poszła do swojego auta. Liam miał prowadzić z tyłu za pasażerem siedział Zayn,po środku Niall a Lou za kierowcą.Do szpitala mieliśmy dwadzieścia minut drogi,ale myślałam, że po trzech wysiądę. Nial co chwile narzekał, że go noga boli, że Zayn się za mocno rozpycha na siedzeniu no, i że Lou depcze mu po bolącej stopie. Zayn za to narzekał, że nie zdążył zrobić sobie odpowiedniej fryzury i jak fanki go zobaczą to się go wystraszą. Lou za to całą drogę wyzywał Taylor i mówił jaka to ona nie jest. Miałam dość. Po minie Liam'a było widać,że z miłą chęcią by ich wysadził w tej chwili.Na reszcie dojechaliśmy do szpitala.Wysiadłam bardzo szybko z tego samochodu.Chwile po nas przyjechała Taylor z Harr'ym.Obydwoje byli bardzo mocno wkurzeni.Pewnie dalej chodziło o tą piosenkę i kłótnie z chłopakami. Weszliśmy do szpitala. Zapytałam recepcjonistki gdzie mamy się udać z ta kostką Niall'a. Kobieta wytłumaczyła mi gdzie mamy iść, chłopcy dalej pomagali mojej sierocie iść. Mieliśmy szczęście do lekarza nie było kolejki. Po trzydziestu minutach Niall był po badaniu i mogliśmy jechać do domu. Okazało się, że skręcił kostkę. Dostał kulę i ma nie przemęczać tej nogi. No na pewno tego posłucha zwłaszcza jak dziś jest wesele i razem z chłopakami będzie tańczył wydurniał się i co tylko jeszcze będzie można robić. Wróciliśmy do domu, miałam umówioną wizytę u fryzjera. Zostawiłam Niall'a samego z chłopakami i wyszłam. Oczywiście po chwili dostałam telefon od Niall'a gdzie jestem. Wszystko mu wytłumaczyłam, gdy skończyłam byłam już na miejscu. Weszłam do środka i przywitałam się z Lou, która miała mnie uczesać i umalować. Dziewczyna od razu wzięła się do roboty ze względu na to, ze jeszcze sama musiała się przyszykować. Po dwóch godzinach byłam gotowa.  Podziękowałam Lou za wyszykowanie mnie i szybko wróciłam do domu gdyż do wesela zostały mi już tylko dwie godziny. Po trzydziestu minutach byłam w domu. Pobiegłam do siebie do pokoju i spakowałam do torebki  to co mi kupił Harry. Sama jednak założyłam to.. Gdy zeszłam na dół Niall'a zamurowało jak mnie zobaczył. 
-No wiedeziałem, że ładnie będziesz wyglądała w tej sukience, ale jednak wyglądasz piękniej niż mi się wydawało.- powiedział Harry, który chciał dopiec Taylor, która zeszła razem ze mną i na, którą nie zwrócił uwagi. Jej wzrok był smutny, zrobiło mi się jej szkoda. No, ale nic na to nie mogłam zrobić sama zawiniła. 
-Lo.lo.lo.lola ładnie wyglądasz.- wydukał Niall. Jesteśmy już tyle razem a dalej jest w szoku jak mnie widzi w sukience czy krótkich spodenkach. Ach ten Nialler. 
-Dziękuje Skarbie.
W tej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Przyszły Perrie, El i Danielle. Wszyscy się z nimi przywitali. Dziewczyny wyglądały przecudownie. Każda miał śliczną kreacje(Perrie, El, Dan i Tay). Skoro wszyscy już są to możemy jechać do urzędu. Margaret i tata pojechali już wcześniej, bo jeszcze musieli coś załatwić. Jechaliśmy na trzy samochody w pierwszym Lou, El, Dan i Liam. W drugim Ja, Niall, Zayn i Perrie, a w trzecim Harry z Taylor. Zastanawiam się gdzie są dziewczyny jak rano wstałam to ich nigdzie nie było. Pewnie jak zwykle się spóźnią albo poszły zwiedzać i się zgubiły. No nic może przyjdą na przyjęcie. Po piętnastu minutach byliśmy w urzędzie. W wejściu w padłam na zdenerwowanego tatę. W padł na mnie przeprosił i poszedł dalej nawet mnie nie poznał. 
-Ej tato co ty. Gdzie ty idziesz zaraz się zaczyna.- zaczęłam krzyczeć, żeby mnie usłyszał.
-O Lola to ty Myszko. A wyszedłem się przewietrzyć. Gorąco mi się zrobiło. Musiałem wyjść.- odpowiedział. 
-Co ty robisz wiem, że się denerwujesz, ale proszę Cię chodź do środka. Nie chcesz poślubić Margaret?
-Chcę, ale teraz przed oczami mam twoją mamę i nasze wesele. Tylko, ze my nie wzięliśmy ślubu w urzędzie. Teraz biorę ślub i w urzędzie i w kościele. 
-No dobra przestań gadać tylko chodź. 
Weszliśmy do środka. Poszliśmy pod sale tam spotkaliśmy zdenerwowaną Margaret, która szukała mojego ojca. 
-Tu jesteś, gdzie ty poszedłeś wszędzie Cie szukałam. Chodź już pani urzędnik już na nas czeka. 
-Już ide.- odpowiedział mój ojciec.
Cała uroczystość w urzedzie trwała trzydzieści minut. Potem wszyscy pojechaliśmy do kościoła. Teraz poszłam szybko się przebrać w sukienke od Hazzy. Wyglądałam mniej więcej o tak. Gdy przyszłam ksiądz już na nas czekał a goście ju z prawie wszyscy dojechali. Ksiądz tez już na nas czekał. W kościele wszystko trwało niecałe dwie godziny. Mia sypała kwiatki a ja szłam za Marg i trzymałam jej długi welon. Cała uroczystość była przepiękna na koniec trochę się rozkleiłam.Dziewczyn dalej nie było, ale zniknęli mi też Lou, Liam, Zayn, Perrie. Danielle i El. Kurde czemu wszyscy gdzieś dziś znikają. Razem z moim chłopakiem bratem i jego dziewczyną pojechaliśmy pod salę.Tam spotkaliśmy resztę stali z wielkim bukietem kwiatów, butelką whisky i wielkim napisem "Wszystkiego najlepszego dla pary młodej od wszystkich gości." Bardzo fajną rzecz wymyślili. Tylko czemu mi o tym nie powiedzieli bym im pomogła. Spojrzałam na Harr'ego widać, że o tym wiedział, Niall to samo. Wszyscy wiedzieli oprócz mnie. Oczywiście oprócz ich niespodzianki był też tradycyjnie chleb i sól oraz przenoszenie panny młodej przez próg. Po wejściu na sale wszyscy goście dostali po lampce szampana i wznieśliśmy toast za parę młodą.  Wszyscy zajęliśmy zaplanowane miejsca, a para młoda została zaproszona na środek i miała zatańczyć swój pierwszy taniec.Oczywiście musiało się coś  stać w połowie tańca na sale wpadli paparazzi i zaczęli robić zdjęcia.Na weselu byli też ochroniarze chłopców więc szybko się ich pozbyli.No tylko nie dało już się cofnąć czasu i powstrzymać zakłócenia pierwszego tańca. Jednak dalej wszystko było już ok. Teraz dopieor zobaczyłam jak ślicznie wyglądają dziewczyny( Ala, Nicol). Ja za to poszłam się przebrać w tą sukienkę. Goście się super bawili, tata pierwszy raz od kilku lat się tak szczerze uśmiechał, chłopcy pierwszy raz odkąd są sławni mogli się spokojnie bawić bez obawy, że ich zdjęcie znajdzie się na okładce magazynu. No i mój Nialler posłuchał w małym stopniu lekarza i nie wygłupiał się za mocno jak na swoje zdolności. Zabawa skończyła się o szóstej rano. Jestem padnięta. A na trzynastą mamy jeszcze poprawiny. Chłopcy są najebani w trzy dupy. No nie Liam jest prawie trzeźwy tak jak ja. Pewnie ze względu na to, ze ma jedną nerkę. Pomógł mi zaprowadzić chłopaków do samochodu i odwieść ich do domu. Oczywiście ja to mam szczęście i w połowie drogi Harry zwymiotował na spodnie Lou, ten za to zrobił to samo tylko na spodnie Niall'a, blondyn jako osoba nie znosząca takiego zapachu zwymiotowała na spodnie i koszule Zayn'a. Malik zrobił awanturę na cały samochód. Na szczęscie włąśnie zajechaliśmy pod dom. Wzięłam Nialla i zaprowadziłam go do sypialni. Ledwo co go tam zaprowadziłam, gdy już go prawie położyłam na łóżko przypomniało mi się, że tu śpi Mia i w ostatniej chwili go położyłam dalej. Mała się przebudziła. Spojrzła najpierw na mnie potem na Niall'a. 
-Lola cemu mój brat wyglada tak dziwnie.- zapytała Mia z wykrzywiona buźka. 
-Wiesz co Niall się dobrze zabawił.- nie wiedziałam co powiedzieć Mi. Mój chłopak wyglądał jak menel. 
-A cemu tak smierdzi?- dalej pytała młoda.
-Wiesz co teraz idź spać później jak wstaniesz obudź Niall'a i go zapytaj. 
-Ok. Dobranoc. 
-Kolorowych snów. 
Poszłam do łazienki zmyłam makijaż, rozpuściła potargane już włosy, i przebrałam się w piżamkę oraz założyłam szlafrok Niall'a. Wyszłam z łazienki. Kierowałam się w stronę łóżka. Zobaczyłam rozłożonego an nim Niall'a i Mię śpiącą na skrawku łóżka. Postanowiłam obudzić mojego jakże kochanego chłopaka i kazać mu się przesunąć. AN początku nie udawało mi się to jednak za jaki pięćdziesiątym razem się obudził i spadł z łóżka. Wykorzystałam te okazję wskoczyłam na łózko przesunęłam Mię z końca łóżka i sama ułożyłam się po środku. Jednak po chwili uznałam, że lepiej będzie jak Mia będzie spała pośrodku. Przeniosłam mała i już miałam zasypiać ale przestraszył mnie huk w łazience. Wstałam z łózka i poszłam zobaczyć co się stało. Jednak to co tam zobaczyłam przerosło moje oczekiwania. Niall nogi miał w prysznicu ciało zwisało mu pomiędzy prysznicem a kiblem, za to głowę miał włożoną do kibla. Zaczęłam się z niego po cichy śmiać, żeby nie obudzić Mi. Wyciągnęłam mu tą głowę i wsadziłam go całego pod prysznic. Gdy już go usadziłam odkręciłam zimną wodę i zaczęłam nią lać na Niallera. Ten po dosłownie po 3 sekundach obudził się i wyleciał z pod prysznica jak poparzony a przecież ja go polałam zimną wodą. 
-Co to miało być?- zapytał oburzony 
-No jak to co chciałam Cię obudzić, żebyś nie spał z głową w kiblu i ty za to na mnie krzyczysz. Za moją dobroć.- powiedziałam to i już chciałam wyjść z łazienki. Wtedy mój chłopak złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Zaczął mnie namiętnie całować. Po chwili się od siebie oderwaliśmy. 
-Wiesz co Niall umyj zęby, bo jedzie Ci z paszczy. 
-Osz ty wredoto. - powiedział Irlandczyk
-Ja ciebie tez. - odpowiedziałam i poszłam do pokoju spać. Położyłam się z brzegu i od razu zasnęłam. Jednak po chwili ktoś zaczął mnie budzić. Okazało się, że to Margaret bo jest już jedenasta trzydzieści. Szybko wstałam z łózka obudziłam po drodze Niallera poszłam wziąć prysznic jednak w połowie wszedł do łazienki Niall, który uznał, że weźmie prysznic ze mną, żeby nie marnować czasu ani wody. Ciekawe co on kombinuje? Co znowu wymyślił?Na szczęście prysznic przebiegł w spokoju. Założyłam na siebie bieliznę i poszłam do garderoby poszukać jakiś ciuchów. Po dłuższym przeszukaniu garderoby stanęło na to. Znowu udałam się do łazienki i szybko przebrałam się i umalowałam gdyż zostało mi już mało czasu. Wychodząc z łazienki walnęłam kogoś drzwiami. Okazało się, że był to Harry, któy czegos szukał w mojej szafce. 
-Harry czego tu szukasz?- zapytałam.
-Wiesz co Tay u mnie spałą i szukałem dla niej jakiś ciuchów. 
-To nie mogłeś mnie poprosić coś jej bym znalazła.- powiedziałam i poszłam poszukać jakiś ciuchów Swift. Wybrałam dla niej to.  Dałam ten strój mojemu bratu i zeszłam na dół do salonu. Spotkałam tam Liam'a z Daniell. Dziewczyna była ubrana w piękną biało-kremową sukienkę. Po chwili zszedł Lou z El, Calder miała na sobie czarno-różową sukienkę.Zaraz po nich do domu weszli Zayn, Perrie, Ala, Lucas, Karl, Nath i Nicole. Wszyscy już byli elegancko ubrani ( Perrie, Ala, Nicole). Oczywiście teraz musieliśmy czekać na Harr'ego i Swift, którzy zeszli dopiero po trzydziestu minutach. Od razu zebraliśmy się i pojechaliśmy na salę. Wszyscy byli już na miejscu tylko nie my.  Zjedliśmy ciepły obiad i dalej się bawiliśmy. Chłopcy mieli kaca jednak nie przeszkadzało im to w zabawie i dalszym piciu. Dziś zabawa skończyła się o dziewiętnastej. Wszyscy padnięci wrócili do domu. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi wiec poszłam otworzyć. W drzwiach stał ...
  


Hej wszystkim już jestem komputer naprawiony. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze będzie to czytał. Co poniektóre sceny miały wyglądać inaczej, ale jakoś nie mogłam nic innego napisać a chciałam dodać rozdział jak najszybciej.  

Te piosenki pomogły mi szybciej napisać ten rozdział:
1. http://www.youtube.com/watch?v=2zNSgSzhBfM
2. http://www.youtube.com/watch?v=CevxZvSJLk8
3. http://www.youtube.com/watch?v=xGPeNN9S0Fg
4. http://www.youtube.com/watch?v=b-RQIN3wo5U
5. http://www.youtube.com/watch?v=8TpWaaKMPeI 
6. http://www.youtube.com/watch?v=ZHQ8BwTuMk0 
7. http://www.youtube.com/watch?v=Pqaxe5o2Apo
8. http://www.youtube.com/watch?v=8bcgd8EVS2o

Do następnego Babajaga.  

2 komentarze:

  1. Piszesz C-U-D-O-W-N-I-E!
    I TO MNIE ROZWALIŁO HAHAHAH serio popłakałam się xD
    "-Lola cemu mój brat wyglada tak dziwnie.- zapytała Mia z wykrzywiona buźka.
    -Wiesz co Niall się dobrze zabawił.- nie wiedziałam co powiedzieć Mi. Mój chłopak wyglądał jak menel.
    -A cemu tak smierdzi?- dalej pytała młoda.
    -Wiesz co teraz idź spać później jak wstaniesz obudź Niall'a i go zapytaj.
    -Ok. Dobranoc.
    -Kolorowych snów. "
    P.S zapraszam na 15

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje nie wiedziałam, ze moje rozdziały są aż tak śmieszne.

      Usuń