niestety miałam przesłyszenia. Rozejrzałam się po sali. Nie dziwiły mnie miny będących tu osób. No nic. Po chwili przyszedł Greg.
-Co Ci się stało. Tak nagle wyrwałaś. Nawet gepard by Cię nie dogonił.-Greg
-Bardzo śmieszne. Nie moja wina, że mam przesłyszenia. Po prostu myślałam, że słyszę głos Niall'a.-Lola. Nagle poczułam jak ktoś przytula się do moich kolan. Była to mała dziewczynka około 3 lat. Jak już mnie puściła to kucnęłam, żeby być na równi z nią.
-Cześć jestem Lola. A ty?-Lola
-Mia. Ty jesteś dziecyną Niall'a-Mia
-Tak. Ty pewnie jesteś siostrą tego tam śpioszka oraz jego oczkiem w głowie.-Lola
-Yeap. To jest moja mamusia, tatuś, ciocia i wujek.- Mia zaczęła pokazywać na poszczególnych członków rodziny Niall'a.
- Dobry wieczór. Ja strasznie przepraszam za ten wypadek. Ja naprawdę nie chciałam. Próbowałam ostrzec Niall'a, ale nie zdążyłam- Zaczęłam płakać. Podeszła do mnie mama mojego chłopaka i mocno mnie przytuliła.
-To nie twoja wina nie mogłaś tego przewidzieć. Naprawdę uwierz mi temu chłopakowi nie ujdzie to płazem. Ja już tego dopilnuje.- Pani Horan
-No właśnie Kochanie nie martw się wszystko będzie dobrze. Wyjdę z tego i razem damy mu radę.-Niall
-Niall Skarbie ty ty ty ty się obudziłeś. Nareszcie. - Lola. Podeszłam do niego i mocno się przytuliłam. Gdy już się od siebie tak jakby oderwaliśmy. Mój Misiaczek złoży na moich ustach namiętny pocałunek. Dopiero po chwilowym marudzeniu Mi, Niall się ode mnie oderwał.
-Ej ty młoda nawet nie dasz mi się dziewczyną po tak długiej przerwie nacieszyć. Jak ty tak możesz własnemu bratu.- Niall.
-Bedziesz ją mial tyko dla siebie jak my wlocimy do Illandii.-Mia
-No właśnie. Kiedy wracacie?-Niall
-Za kilka dni. Jak wrócisz w miarę do siebie.-Pani Horan
-Wiesz co Niall jest taka mała sprawa. Tata mi każe jutro wracać do Londynu, bo zaczyna się rok szkolny.-Lola
-Nie. Znowu chcą nas rozdzielić. Jaki ten świat jest beznadziejny.-Niall
- Podziękuj swoim przyjaciołom, bo ja bym przekonała tatę, żeby zostać, ale te głupki stanęły po jego stronie i zostałam przegłosowana.-Lola
- Dziękuje Ci Harry. Jesteś wspaniałym przyjacielem, ty Li zresztą też. No właśnie El gdzie masz Lou?- Niall
-To długa historia. Kiedy indziej Ci ją opowiem.-El
-Ok.Ej Lola a twój tata nie umarł?-Niall
Wtedy do sali wszedł mój tata. Jak ja go kocham wchodzi w najlepszych momentach.
-Dzień dobry panie Spitzer, właściwie to Dobry wieczór.-Niall
-Cześć Niall. Widzę, że u ciebie już lepiej.
-No u pana to chyba znakomicie jak na kogoś kto powstał zmarły.-Niall
- To ty też zdążyłeś się dowiedzieć.- Tata
- Ja już nic nie wiem. Pan z tego co pamiętam to nie żył. Loli babcia chciała się nią zająć. Miało być odczytanie pana testamentu.-Niall
-Niall opowiem Ci później co się stało. Teraz nie mamy czasu, bo niedługo muszę wracać do Londynu. Chociaż nie chcę, ale co tam ja mam mało do powiedzenia w tej sprawie. Przecież to tylko moje życie i moje decyzje.-Lola
-Córeczko wiesz, że z twoi bratem i przyjaciółmi chcemy dla ciebie jak najlepiej.-Tata
-No a nie możecie mnie czasem posłuchać. Korona wam od tego z głowy nie spadnie.-Lola
- Lola, ale nie rozumiesz, że bez szkoły teraz nic nie osiągniesz-Harry
-Tak to może patrz na siebie sam jeszcze szkoły nie skończyłeś a mnie pouczasz. Zajmij się swoim życiem i swoimi fankami. Moje zostaw w spokoju. Zostaje w Hamburgu dopóki Niall nie będzie mógł wyjść ze szpitala.-Lola
-Co ze szkołą?-Harry
-Jak kilka dni nie pójdę to nic się nie stanie. Zresztą ty sam nie idziesz do szkoły, bo gdzieś wyjeżdżasz z resztą zespołu. Więc o czym my tu mówimy.-Lola
-Ja to co innego. Jestem gwiazdą więc to jest logiczne, że opuszczam szkołę.-Harry
-No tak słynny Harry Styles może sobie opuszczać szkołę kiedy chce, za to przeciętny człowiek nie może sobie na to pozwolić. No tak gwiazda jest lepszym człowiekiem.-Lola
-Ejj. Ja taki nie jestem-Niall
-No wiesz Ci sodówka do głowy nie uderzyła.-Lola
-Taka mądra jesteś to radź sobie sama. Ja już Ci nie pomogę masz tu swojego idealnego Niall'a, który jest bez skazy.-Harry
- No chociaż nie zachowuje się jak pusta gwiazdeczka. Może i ma jakieś wady, ale stara się je pokonywać a nie to co ty. Potrafisz tylko siedzieć i wymagać od innych.-Lola
-Tak myślisz. No ok. Jesteś inna niż myślałem. No dobra to twoje decyzje.-Harry
-No widzisz. Powiem Ci jedno to nie ja się zmieniłam, tylko ty.-Lola
-Skończcie się kłócić. Dobrze Lola możesz zostać jeszcze kilka dni. Myślę, że nie będę tego żałować i nic się nie stanie.-Tata
-Dziękuje- Lola. Podeszłam do niego i się przytuliłam.-Jesteś najlepszym tatą na świecie.
-Lola spędzimy razem trochę czasu jeszcze zanim zacznie się szkoła. Jak fajnie. Tylko szkoda, że będzie to czas w szpitalu.-Niall
-Ojeju przestań narzekać. Nie ważne gdzie, ważne z kim.-Lola
-No tak, ale to miejsce mnie przeraża jest takie białe.-Niall
-Kochanie ty moje a co Cię nie przeraża.-Lola
-Jedzenie, ty i zespół.-Niall
-Zespół? Czy tylko on mnie przeraża?-Lola
-No dobrze czasami jesteśmy ..., no zachowujemy się trochę inaczej, ale taka już nasza natura. Nic jej nie zmieni.Zresztą takich nas kochasz-Niall
-Czasami? Wy się tak zachowujecie praktycznie codziennie. Nie oszukujmy się Niall czasami przerażacie nawet Liam'a, który wiele potrafi zrozumieć.-Lola
-My, co niby takiego strasznego robimy.-Niall
-Wszystko. Wasze zachowanie mnie przeraża. Na prawdę czasami nie wiem co myśleć. Czasami wasze żarty mi się podobają, ale nie zawsze. Pamiętasz jak nam twarze popisali markerem. Ile to potem zmywaliśmy. Jeszcze się z nas śmiali. Lecz to nas do siebie zbliżyło. Najlepiej jednak wspominam grę w butelkę, przez całą noc. Zwiedzanie Londynu z tobą. Musimy to kiedyś powtórzyć.-Lola
-Malowanie twarzy. Mi się to podoba tylko przynieś markery i flamastry.-Niall
-Nie to. Spacer po Londynie. Zresztą nie mam flamastrów.-Lola
-To zakup i przynieś. Ja chce się pobawić jak małe dziecko. Weźmiemy jeszcze moją siostrę, wtedy będzie idealnie.-Niall
-Mia co ty na to? Pobawimy się i zrobimy Niall'owi przepiękny makijaż.-Lola
-A co to makijaż?-Mia
-Widziałaś jak na filmach dziewczyny malują się. Używają tuszu do rzęs, podkładu, cieni do powiek. To jest właśnie makijaż.-Lola
-Cyli malowanie sie. Widziałam to na filmach. Zrobimy takie coś temu o tam.-Mia
-Tak.-Lola
-Ej czemu jestem ten o tam. Wiecie co jesteście niemiłe. Obrażam się na was.-Niall
Spojrzałam na Mia a ta na mnie zaczęłyśmy się śmiać. Po chwili dołączyli do nas inni. Nie wiem ile się śmiałam, ale trochę to trwało. Podeszłam z Mią do Niall'a i razem dałyśmy mu całusa w policzek ja w jeden, Mia w drugi. Od razu się uśmiechnął i mocno nas przytulił.
-Niall dusis- Mia
Puścił nas szczerze to się ucieszyłam, bo mnie też dusił. Dopiero co się ze śpiączki wybudził a już ma tyle siły. Ciekawe skąd on ją czerpie. Może on jest kosmitą i czerpie energie z promieni słonecznych lub księżyca. Chociaż nie byłby wtedy zielony, fioletowy albo niebieski. Jednak może używać dobrych kosmetyków, bo kto go tam wie. Co jeśli ja naprawdę umawiam się z kosmitą, a jeśli Niall mnie już przemienił w kosmitkę. Co ja teraz zrobię. Ja muszę zostać na Ziemi nie mogę polecieć w kosmos. Nie mogę przecież ja tu mam przyjaciół, rodzinę. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos.
-Skarbie co o ty myślisz- Niall
-O czym?- Lola
- No o naszym wyjeździe.- Niall
-Gdzie?- Lola
-Mówiłem przed chwilą. Nie słuchałaś mnie.-Niall
-Zamyśliłam się.-Lola
-O czym ty tak myślałaś.- Niall
-Zastanawiała się czy nie jesteś kosmitą-Lola
-Dlaczego miałbym być?- Niall zaczął się śmiać a wraz z nim cała sala.
-No, bo dopiero co się obudziłeś i masz tyle siły. No i potem przyszła mi namyśl energia słoneczna i księżycowa, kosmici. Doszła do wniosku, że umawiam się z kosmitą, który przemienił mnie bezwiednie w kosmitkę.- Lola
-Ochh kocham te twoje spekulację. Bez nich było by nudno.-Niall
-No widzisz. Jak ja potrafię poprawić Ci humor. Zresztą nie tylko Ci, widzę że wszystkim się humorek poprawił.-Lola
-Noo, bo ty jesteś poprawiaczem humoru. Możesz się tym zająć w przyszłości.-Niall
-Po pierwsze to nie ma takiego zawodu, po drugie chcę zostać Piotrusiem Panem.-Lola
-Kim? Latającym chłopcem z krainy wiecznej młodości. To jak ty będziesz Piotrusiem to ja Wandą.-Niall
-Nie to ja jestem Wandą ty mozesz byc Dzwoneczkiem.-Mia
-Dobra to wy się dogadacie później. Teraz Niall powiesz mi gdzie chciałeś mnie zabrać. Jestem bardzo ciekawa i trochę przerażona.-Lola
-Polecimy do Paryża i do Disneyland'u. Także nie masz się czego bać. No chyba, że wielkich figurek z bajek.-Niall
-Polecę pod jednym warunkiem.-Lola
-Jakim?-Niall
-Bierzemy ze sobą Mię. Oczywiście jak się zgodzą twoi rodzice.- Spojrzałam na rodziców Niall'a. Obydwoje kiwali głową na zgodę.
-No pewnie. Teraz wiem, że z tobą jej się krzywda nie stanie. Tylko mam do Ciebie jedną prośbę pilnuj tej dwójki jak oka w głowie.-Pani Horan.- Mogę Ci dać do pomocy Greg'a, ale on jest bardzo podobny do nich kolejne duże dziecko.- zaczęłam się śmiać.
-Ja nie jestem duzym dzieckiem. Jestem małą dziewcynką. To mną trzeba się zająć a nie tymi ludzi.- Mia
-Wiesz co Mia zajmę się tobą i twoimi braćmi. Jakoś dam sobie radę, ale uwierz mi o ciebie zadbam najlepiej. Pasuje księżniczko.-Lola
-Tak tak tak. Nalescie polecę do Palyza i jeszcze zobacze Disneyland.-Mia
-Dobra mam tylko jeszcze jedno pytanie. Kiedy wylatujemy?-Lola
-No nie wiem. Jak wyjdę ze szpitala. To od razu polecimy. To będzie taki odpoczynek od życia. Tego tu w Niemczech. Wszyscy powinniśmy o tym jak najszybciej zapomnieć. Zwłaszcza ty Skarbie. Musisz zapomnieć o Michaelu i Biance.- Niall
- No postaram się, chociaż to nie będzie łatwe. To ustalone. Tylko co z kosztami? Ile mam Ci dać na bilety, hotel, wstępy i tak dalej?-Lola
-Nic. Ja stawiam. Od razu mówię nie ma żadnych ale.-Niall
-No, ale taka wycieczka kosztuje. Jeszcze będziesz płacić za siebie, brata, siostrę i jeszcze do tego za mnie. To ty wydasz na to kilka tysięcy. Ja tak nie mogę, więc sama za siebie zapłacę tylko powiedz mi ile.-Lola
-Miało być żadnych ale. Za nic mi nie będziesz płacić. To ile zapłacę to moja sprawa. Zresztą nie po to zarabiam tysiące euro, żebyś ty płaciła za wycieczki, które ja wymyślam. Po za tym jesteś moją dziewczyną i mam prawo Cię rozpieszczać i zabierać Cię na wycieczki. Ciesz się, bo w przyszłości może nie być tak dobrze gdyż będziemy wychowywać małe Horanki. Korzystaj z okazji póki możesz.-Niall
-No dobrze nie będę się kłócić z osobą upartą jak osioł. Mam tylko jedno zastrzeżenie typu Horanki.
-Jak to nie chcesz mieć ze mną dzieci? Przecież już o tym rozmawialiśmy, że będziemy mieć gromadkę takich Horanków, które będą jeść tyle co ja, że będziemy codziennie chodzić na zakupy, bo nam się jedzenie będzie kończyć. Ja chcę ...- przerwałam Niall'owi nie miałam ochoty słuchać tej jego rozmowy.
-Oj Niall kochanie chcę tylko Horankowe, bo dziewczynki są spokojniejsze i nie będą tak mocno słuchać wujka Tomlinson'a, Styles'a i Malik'a. Tylko będą się słuchać cioć i wujka Payn. Chociaż wyrosną na piękne i mądre dziewczynki.-Lola
-To o to Ci chodzi a myślałem, że mnie nie kochasz i nie chcesz mieć ze mną dzieci. Lola, Kochanie jak ty mnie tak możesz straszyć. -Niall
-No widzisz lubię straszyć ludzi. Wiesz co jak mogłeś pomyśleć, że Cię nie kocham. Teraz to sobie nagrabiłeś. Jak takie myśli mogły przejść przez twoją główkę i tego orzeszka zamiast mózgu.-Lola
-Ja mam orzeszek zamiast mózgu. No zobaczymy kto tu jest mądrzejszy. Zrobimy quiz. Liam ty wymyślasz pytania. My piszemy odpowiedzi na karteczkach, ty potem to sprawdzasz. Za każdą poprawną odpowiedź 1 punkt.-Niall
-Ok.-Lola
-Ja też chce wziac udzial.-Mia
-No dobrze możesz siostrzyczko. Ktoś jeszcze chcę wziąć udział?-Niall
-Ja.-Greg
-Ok. To Liam czekamy na pytania.-Niall
-Ej a skąd mamy wziąć kartki geniuszu.-Lola
-No. Nie wiem zaraz coś wymyśle. Poczekaj już uruchamiam mózg.-Niall
-Dobra to ja się zdrzemnę. Mam jakieś 2 godziny zanim Niall coś wymyśli.-Lola
Wszyscy zaczęli się śmiać. Niall za to spiorunował mnie spojrzeniem. Tylko nie wiem za co, za to że powiedziałam prawdę. No nic. Ciekawe co ten geniusz wymyśli. Szkoda, że już tak późno. Gdyby było wcześniej poszłabym do sklepu po kartki, albo bym pojechała samochodem z kimś. No właśnie Tesco jest otwarte 24 na dobę. Tam na pewno znajdę jakieś karteczki.
-Już mam. Pójdę do Tesco po karteczki.-Lola
-Wiesz co, ale to daleko. Zdajesz sobie z tego sprawę.-Liam
-No właśnie jeszcze Ci się coś stanie.-Niall
-Teraz się o mnie nagle martwisz.-Lola
-Zawsze się o Ciebie martwię. Zwłaszcza jak nie ma Cię koło mnie. Więc teraz nie przesadzaj. Możemy już skończyć z tym głupim przekomarzaniem kto ma racje, bo nie chcę się z tobą pokłócić. Po prostu nie chcę żałować tego co możemy sobie nawzajem powiedzieć.-Niall
-Ok, ale quiz robimy.-Lola
-No pewnie. Tylko może pojedź taksówką po te kartki. Będę się mniej martwił.-Niall
-Ok. Jak już mi tak każesz to ok.-Lola
Wyszłam z sali. Udałam się do wyjścia. Nagle zawróciła. Weszłam z powrotem do sali.
-El pojedziesz ze mną. Przynajmniej sobie na spokojnie pogadamy. Bez świadków i tych przygłupów z zespołu.-Lola
-No pewnie.-El
-Ja jestem przygłupem?- Niall
- Ty nie. Ty jesteś kochanym przygłupem.-Lola
-To co innego. Dobra idźcie już.-Niall
-Wyganiasz nas. Jak ty tak możesz swoją dziewczynę wyganiać. Ok. Ja to sobie zapamiętam.-Lola
Wzięłam El za rękę i wyszłam z sali. Widziałam, że Niall chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył. Udałyśmy się do wyjścia. Pod szpitalem zadzwoniłam po taxi. Pani powiedziała, że będzie za 5 minut. Postanowiłyśmy z El pochodzić, bo jak na tą porę roku zrobiło się zimno. Zaczęłyśmy gadać na różne tematy. Nagle zobaczyłam podjeżdżający pojazd. Wpuściłam El przodem. Właśnie miałam wsiadać, ale kawałek dalej zobaczyłam siedzącego na ławce Harr'ego.
-El pojedziesz sama. Proszę. Masz tu pieniądze. Ja muszę iść coś załatwić.-Lola
-No dobrze-El
-Dziękuje jesteś jedyna w swoim rodzaju. Nie wiem czym zasłużyłam na takich przyjaciół. Jeszcze raz dziękuje. Tylko uważaj na siebie.-Lola
Zaczęłam iść w stronę ławki. Nagle mój brat podniósł głowę. Zobaczył mnie. Wstał i zaczął iść w moim kierunku. Widziałam, że coś go dręczy.
-Lola siostrzyczko ja nie chciałem. Na prawdę przepraszam. Nie wiem co mi się stało. To chyba zazdrość. Ty masz wszystko kochającego tatę, chłopaka, przyjaciół. A ja nawet siostry nie umiem przy sobie zachować dłużej niż dwa miesiące. Jestem wielką podłą świnią.-Harry
-Wiesz co Harry nikt nie jest idealny. Każdy ma wady. Uwierz mi. Ja też, ale staram się je jakoś pokonywać. Uwierz mi tez masz kochających rodziców, przyjaciół. Dziewczyna nie jest Ci do szczęścia potrzebna. Uwierz mi jesteś szczęściarzem tylko nie umiesz tego docenić. Masz super narzeczonego. Kocha Cię nad życie.-Lola
-Kogo? Kto mnie kocha nad życie.-Harry
-Lou ostatnio mi o tym mówił. Trochę mnie to zdziwiło, ale Larry to prawda. Tak mi przynajmniej powiedział.-Lola
-O to Ci chodzi. Już rozumiem. Nie słuchaj Lou. Zresztą on ma El.-Harry
-Nie do końca pokłócili się, dlatego nie mógł z nami tu przyjechać. Zresztą nie będę Ci o tym opowiadać, bo to nie moja sprawa.-Lola
-Co ta zgodna we wszystkim para się pokłóciła. O mój boże. Jak oni się kłócą to trzeba chować noże, widelce i inne rzeczy jakimi można wyrządzić krzywdę.-Harry
-Dlaczego?-Lola
-Oni się kłócą rzadko, ale jak już to na noże, że o mało co się nie pozabijają.-Harry
-Dobra koniec o nich. Teraz wracajmy do szpitala. Zimno tu.-Lola
-Gdzie pojechała El?-Harry
-Po kartki mamy mały quiz. Niall chciał mi nim pokazać, że jest ode mnie mądrzejszy. Jednak doszliśmy do wniosku, że nic sobie nie będziemy udowadniać. I quiz zamienił się w zwykłą zabawę dla zabicia czasu.-Lola
-Aha. Niall uważa się za mądrzejszego od ciebie. Ciekawe. Mu po tym wypadku to chyba na łeb padło zamiast na żołądek.-Harry
-Wiesz co mógłbyś być milszy i tolerancyjniejszy dla niego. Chłopak się stara.-Lola
-No ok. Tylko zastanawia mnie teraz jedno. Czemu zostawiłaś El samą z tym zadaniem a sama przyszłaś ze mną pogadać. Przecież sama powiedziałaś, że jestem gwiazdką, której uderzyła do głowy woda sodowa.-Harry
-Nie lubię się kłócić z ludźmi. Dlatego chciałam Ci dać szanse na wytłumaczenie. zresztą widziałam jaki jesteś zdołowany.-Lola
-A ok. Patrz jedzie jakaś taksówka może to El.-Harry
-Jedzie jakiś samochód, ale nie wiem czy to taksówka nie widzę dobrze na taką odległość.-Lola
Po chwili zobaczyłam, że to taksówka. Na pewno ktoś w niej siedział. Jedna osoba tego byłam pewna. W tej samej chwili taksówka stanęła. Wysiadła z niej El. Jak ona tak szybko zdążyła pojechać do Tesco kupić kartki i wrócić. Mi by to zajęło trzy razy więcej czasu. No nic. Podeszła do nas. Dziwnie spojrzała na Hazzę. No tak nie wie, że się pogodziliśmy.
-Już jest ok. Wszystko sobie wyjaśniliśmy. Powiedz mi jak w takim krótkim czasie zdążyłaś pojechać kupić kartki i jeszcze wrócić tu.-Lola
-Wiesz co Tesco znajduje się jakiś 4 minuty drogi stąd. Zakupienie kartek zajęło mi coś koło 5 minut i powrót kolejne 4. Zresztą poprosiłam taksówkarza, żeby na mnie poczekał.-El-Fajnie, że się pogodziliście. Szkoda, że Lou nie umie zrozumieć swojego błędu tak szybko jak Harry.- Powiedziała ledwo powstrzymując się od płaczu.
-Zobaczysz jeszcze wszystko się ułoży i niedługo będziemy się z tego śmiać.-Lola
-Chodźmy do środka, bo zimno.-El
Weszliśmy udaliśmy się do sali Horan'a. Oczywiście wszyscy się patrzyli na Harr'ego i na mnie pytając wzrokiem co on tu robi.
-Więc tak pogodziłam się z bratem dlatego tu jest. Mamy kartki w takim razie zaczynamy quiz.-Lola- Liam masz pytania?
-No pewnie.-Liam
-To zaczynamy. Harry grasz z nami?-Niall
-No mogę. Zobaczymy kto z nas jest najmądrzejszy.-Harry
-No jak to ja i Lola.-Mia
-No młoda to się zaraz okaże.-Niall
-No właśnie.-Greg
-Dobra koniec tego przekomarzania. Pierwsze pytanie: Stolica Japonii?-Liam
Zaczęliśmy pisać na karteczkach odpowiedzi. Mieliśmy na to minutę. Po napisaniu odpowiedzi podaliśmy karteczki Liam'owi. Ten odłożył je na bok postanowiliśmy, że punkty i odpowiedzi odczytamy na koniec.
-Drugie pytanie: Kim był Neil Alden Armstrong?
No właśnie kim on był. Chwile zajęło mi znalezienie odpowiedzi. Myślałam, że już nie zaliczę tego pytania, ale w ostatniej chwili mnie olśniło. Przecież to pierwszy człowiek, który stanął na księżycu.
-Pytanie numer trzy: Ilu członków liczy zespół Little Mix i The Wanted.
No tak Little Mix to 4 dziewczyny: Perrie Edwards, Jesy Nelson, Leigh-Anne Pinnock i Jade Thirlwall a The Wanted składa się z pięciu członków: Maksa George'a, Sivy Kaneswarana, Jaya McGuinessa, Toma Parkera, i Nathana Sykes'a. Takiej udzieliłam odpowiedzi. Mam nadzieję, że nie pomyliłam The Wanted z Big Time Rush.
-Pytanie czwarte: Stolica Anglii, Irlandii i USA.
No tak stolica Anglii to Londyn, Irlandii- Dublin a USA to to to już wiem to Waszyngton. Jaka ja jestem mądra aż sama w to nie wieżę, że tyle wiem i mam taką wiedzę w głowie.
-Pytanie piąte: Ile płyt wydało One Direction?
No to to jest najprostsze 2.
-No to teraz 6 czyli zagadka:Co rano chodzi na 4 nogach,w południe na 2 a wieczorem na 3?
No to ja wiem słyszałam już to w Niemczech to jest człowiek rano to jest dziecinśtwo i raczkowanie, południe dojrzałość a wieczór to starość czyli dwie nogi i laska.
-Ostatnie pytanie czyli siódme. Ile krajów należy do Europy włącznie z tymi częściowo w niej leżącymi?
No to było, że czterdzieści ileś, ale teraz nie jestem pewna.
-Ej Li a można pomylić się o jakąś liczbę państw.-Lola
-Tak o 3.-Liam
-Ooo to dobrze
Więc to chyba będzie 42. Dobra daję taką odpowiedź najwyżej na jedno pytanie źle odpowiem. Jestem pewna, że Niall odpowiedział może na 5 pytań dobrze. Moim największym rywalem jest Greg. Może być mądry.
Więc tak wszyscy oddaliśmy Liam'owi karteczki ten zaczął czytać odpowiedzi na pierwsze pytanie. Zaczął się śmiać jak doszedł do odpowiedzi Niall'a.
-Niall serio stolicą Japonii jest banan.-Liam
-No a nie? Jak czegoś nie wiem to pisze to co mi pierwsze przyjdzie do głowy.-Niall
-Oj Kochanie jaki ty jesteś mądry. Jest w ogóle takie miasto jak banan?-Lola
-W naszym świecie nie, ale w jego tak.-Greg
-Bardzo śmieszne braciszku. Nie zapomnij, że żyjemy w tym samym świecie. Jesteśmy tak samo jebnięci.-Niall
-Niall uważaj na słowa, nie zapomnij o tym, że masz młodszą siostrę, która bierze z Ciebie przykład. Nie chciałabym, żeby się tak odzywała. Po prostu nie umiałabym tego zaakceptować. Wy odzywacie się tak tylko dla tego, że nie mieszkacie ze mną. Robicie to co kochacie. Więc jestem z was dumna, ale nie mogę zrozumieć czemu się tak wulgarnie odzywacie.- Pani Horan
-No przepraszam. Postaram się przy Mi nie odzywać się wulgarnie.-Niall
-Ja już tego dopilnuje. Chociaż nich ona będzie mądra i nich się nie odzywa tak jak ty.-Lola
-No wiesz co ja nie jestem mądry. Ja Ci jeszcze pokaże zobaczysz wygram ten quiz.-Niall
-Dobra dzieci skończyć się kłócić. Pierwsze miejsce mają dwie osoby jest to...-Liam nie dokończył, bo przerwał mu Niall ze swoją głupią gadką
-Ooo wygrałem jej no i wygrał jeszcze Greg-Niall
-Nie ty nie wygrałeś. Wygrała Lola i Mia.-Liam
-Coo? Jak to ja nie wygrałem. To, które ja mam miejsce?-Niall
-Wiesz co startowało 5 osób. Ty masz 4 miejsce.-Liam
-Jej nie jestem ostatni. No nareszcie. Jestem mądrzejszy.-Niall
- Lola, ale nie rozumiesz, że bez szkoły teraz nic nie osiągniesz-Harry
-Tak to może patrz na siebie sam jeszcze szkoły nie skończyłeś a mnie pouczasz. Zajmij się swoim życiem i swoimi fankami. Moje zostaw w spokoju. Zostaje w Hamburgu dopóki Niall nie będzie mógł wyjść ze szpitala.-Lola
-Co ze szkołą?-Harry
-Jak kilka dni nie pójdę to nic się nie stanie. Zresztą ty sam nie idziesz do szkoły, bo gdzieś wyjeżdżasz z resztą zespołu. Więc o czym my tu mówimy.-Lola
-Ja to co innego. Jestem gwiazdą więc to jest logiczne, że opuszczam szkołę.-Harry
-No tak słynny Harry Styles może sobie opuszczać szkołę kiedy chce, za to przeciętny człowiek nie może sobie na to pozwolić. No tak gwiazda jest lepszym człowiekiem.-Lola
-Ejj. Ja taki nie jestem-Niall
-No wiesz Ci sodówka do głowy nie uderzyła.-Lola
-Taka mądra jesteś to radź sobie sama. Ja już Ci nie pomogę masz tu swojego idealnego Niall'a, który jest bez skazy.-Harry
- No chociaż nie zachowuje się jak pusta gwiazdeczka. Może i ma jakieś wady, ale stara się je pokonywać a nie to co ty. Potrafisz tylko siedzieć i wymagać od innych.-Lola
-Tak myślisz. No ok. Jesteś inna niż myślałem. No dobra to twoje decyzje.-Harry
-No widzisz. Powiem Ci jedno to nie ja się zmieniłam, tylko ty.-Lola
-Skończcie się kłócić. Dobrze Lola możesz zostać jeszcze kilka dni. Myślę, że nie będę tego żałować i nic się nie stanie.-Tata
-Dziękuje- Lola. Podeszłam do niego i się przytuliłam.-Jesteś najlepszym tatą na świecie.
-Lola spędzimy razem trochę czasu jeszcze zanim zacznie się szkoła. Jak fajnie. Tylko szkoda, że będzie to czas w szpitalu.-Niall
-Ojeju przestań narzekać. Nie ważne gdzie, ważne z kim.-Lola
-No tak, ale to miejsce mnie przeraża jest takie białe.-Niall
-Kochanie ty moje a co Cię nie przeraża.-Lola
-Jedzenie, ty i zespół.-Niall
-Zespół? Czy tylko on mnie przeraża?-Lola
-No dobrze czasami jesteśmy ..., no zachowujemy się trochę inaczej, ale taka już nasza natura. Nic jej nie zmieni.Zresztą takich nas kochasz-Niall
-Czasami? Wy się tak zachowujecie praktycznie codziennie. Nie oszukujmy się Niall czasami przerażacie nawet Liam'a, który wiele potrafi zrozumieć.-Lola
-My, co niby takiego strasznego robimy.-Niall
-Wszystko. Wasze zachowanie mnie przeraża. Na prawdę czasami nie wiem co myśleć. Czasami wasze żarty mi się podobają, ale nie zawsze. Pamiętasz jak nam twarze popisali markerem. Ile to potem zmywaliśmy. Jeszcze się z nas śmiali. Lecz to nas do siebie zbliżyło. Najlepiej jednak wspominam grę w butelkę, przez całą noc. Zwiedzanie Londynu z tobą. Musimy to kiedyś powtórzyć.-Lola
-Malowanie twarzy. Mi się to podoba tylko przynieś markery i flamastry.-Niall
-Nie to. Spacer po Londynie. Zresztą nie mam flamastrów.-Lola
-To zakup i przynieś. Ja chce się pobawić jak małe dziecko. Weźmiemy jeszcze moją siostrę, wtedy będzie idealnie.-Niall
-Mia co ty na to? Pobawimy się i zrobimy Niall'owi przepiękny makijaż.-Lola
-A co to makijaż?-Mia
-Widziałaś jak na filmach dziewczyny malują się. Używają tuszu do rzęs, podkładu, cieni do powiek. To jest właśnie makijaż.-Lola
-Cyli malowanie sie. Widziałam to na filmach. Zrobimy takie coś temu o tam.-Mia
-Tak.-Lola
-Ej czemu jestem ten o tam. Wiecie co jesteście niemiłe. Obrażam się na was.-Niall
Spojrzałam na Mia a ta na mnie zaczęłyśmy się śmiać. Po chwili dołączyli do nas inni. Nie wiem ile się śmiałam, ale trochę to trwało. Podeszłam z Mią do Niall'a i razem dałyśmy mu całusa w policzek ja w jeden, Mia w drugi. Od razu się uśmiechnął i mocno nas przytulił.
-Niall dusis- Mia
Puścił nas szczerze to się ucieszyłam, bo mnie też dusił. Dopiero co się ze śpiączki wybudził a już ma tyle siły. Ciekawe skąd on ją czerpie. Może on jest kosmitą i czerpie energie z promieni słonecznych lub księżyca. Chociaż nie byłby wtedy zielony, fioletowy albo niebieski. Jednak może używać dobrych kosmetyków, bo kto go tam wie. Co jeśli ja naprawdę umawiam się z kosmitą, a jeśli Niall mnie już przemienił w kosmitkę. Co ja teraz zrobię. Ja muszę zostać na Ziemi nie mogę polecieć w kosmos. Nie mogę przecież ja tu mam przyjaciół, rodzinę. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos.
-Skarbie co o ty myślisz- Niall
-O czym?- Lola
- No o naszym wyjeździe.- Niall
-Gdzie?- Lola
-Mówiłem przed chwilą. Nie słuchałaś mnie.-Niall
-Zamyśliłam się.-Lola
-O czym ty tak myślałaś.- Niall
-Zastanawiała się czy nie jesteś kosmitą-Lola
-Dlaczego miałbym być?- Niall zaczął się śmiać a wraz z nim cała sala.
-No, bo dopiero co się obudziłeś i masz tyle siły. No i potem przyszła mi namyśl energia słoneczna i księżycowa, kosmici. Doszła do wniosku, że umawiam się z kosmitą, który przemienił mnie bezwiednie w kosmitkę.- Lola
-Ochh kocham te twoje spekulację. Bez nich było by nudno.-Niall
-No widzisz. Jak ja potrafię poprawić Ci humor. Zresztą nie tylko Ci, widzę że wszystkim się humorek poprawił.-Lola
-Noo, bo ty jesteś poprawiaczem humoru. Możesz się tym zająć w przyszłości.-Niall
-Po pierwsze to nie ma takiego zawodu, po drugie chcę zostać Piotrusiem Panem.-Lola
-Kim? Latającym chłopcem z krainy wiecznej młodości. To jak ty będziesz Piotrusiem to ja Wandą.-Niall
-Nie to ja jestem Wandą ty mozesz byc Dzwoneczkiem.-Mia
-Dobra to wy się dogadacie później. Teraz Niall powiesz mi gdzie chciałeś mnie zabrać. Jestem bardzo ciekawa i trochę przerażona.-Lola
-Polecimy do Paryża i do Disneyland'u. Także nie masz się czego bać. No chyba, że wielkich figurek z bajek.-Niall
-Polecę pod jednym warunkiem.-Lola
-Jakim?-Niall
-Bierzemy ze sobą Mię. Oczywiście jak się zgodzą twoi rodzice.- Spojrzałam na rodziców Niall'a. Obydwoje kiwali głową na zgodę.
-No pewnie. Teraz wiem, że z tobą jej się krzywda nie stanie. Tylko mam do Ciebie jedną prośbę pilnuj tej dwójki jak oka w głowie.-Pani Horan.- Mogę Ci dać do pomocy Greg'a, ale on jest bardzo podobny do nich kolejne duże dziecko.- zaczęłam się śmiać.
-Ja nie jestem duzym dzieckiem. Jestem małą dziewcynką. To mną trzeba się zająć a nie tymi ludzi.- Mia
-Wiesz co Mia zajmę się tobą i twoimi braćmi. Jakoś dam sobie radę, ale uwierz mi o ciebie zadbam najlepiej. Pasuje księżniczko.-Lola
-Tak tak tak. Nalescie polecę do Palyza i jeszcze zobacze Disneyland.-Mia
-Dobra mam tylko jeszcze jedno pytanie. Kiedy wylatujemy?-Lola
-No nie wiem. Jak wyjdę ze szpitala. To od razu polecimy. To będzie taki odpoczynek od życia. Tego tu w Niemczech. Wszyscy powinniśmy o tym jak najszybciej zapomnieć. Zwłaszcza ty Skarbie. Musisz zapomnieć o Michaelu i Biance.- Niall
- No postaram się, chociaż to nie będzie łatwe. To ustalone. Tylko co z kosztami? Ile mam Ci dać na bilety, hotel, wstępy i tak dalej?-Lola
-Nic. Ja stawiam. Od razu mówię nie ma żadnych ale.-Niall
-No, ale taka wycieczka kosztuje. Jeszcze będziesz płacić za siebie, brata, siostrę i jeszcze do tego za mnie. To ty wydasz na to kilka tysięcy. Ja tak nie mogę, więc sama za siebie zapłacę tylko powiedz mi ile.-Lola
-Miało być żadnych ale. Za nic mi nie będziesz płacić. To ile zapłacę to moja sprawa. Zresztą nie po to zarabiam tysiące euro, żebyś ty płaciła za wycieczki, które ja wymyślam. Po za tym jesteś moją dziewczyną i mam prawo Cię rozpieszczać i zabierać Cię na wycieczki. Ciesz się, bo w przyszłości może nie być tak dobrze gdyż będziemy wychowywać małe Horanki. Korzystaj z okazji póki możesz.-Niall
-No dobrze nie będę się kłócić z osobą upartą jak osioł. Mam tylko jedno zastrzeżenie typu Horanki.
-Jak to nie chcesz mieć ze mną dzieci? Przecież już o tym rozmawialiśmy, że będziemy mieć gromadkę takich Horanków, które będą jeść tyle co ja, że będziemy codziennie chodzić na zakupy, bo nam się jedzenie będzie kończyć. Ja chcę ...- przerwałam Niall'owi nie miałam ochoty słuchać tej jego rozmowy.
-Oj Niall kochanie chcę tylko Horankowe, bo dziewczynki są spokojniejsze i nie będą tak mocno słuchać wujka Tomlinson'a, Styles'a i Malik'a. Tylko będą się słuchać cioć i wujka Payn. Chociaż wyrosną na piękne i mądre dziewczynki.-Lola
-To o to Ci chodzi a myślałem, że mnie nie kochasz i nie chcesz mieć ze mną dzieci. Lola, Kochanie jak ty mnie tak możesz straszyć. -Niall
-No widzisz lubię straszyć ludzi. Wiesz co jak mogłeś pomyśleć, że Cię nie kocham. Teraz to sobie nagrabiłeś. Jak takie myśli mogły przejść przez twoją główkę i tego orzeszka zamiast mózgu.-Lola
-Ja mam orzeszek zamiast mózgu. No zobaczymy kto tu jest mądrzejszy. Zrobimy quiz. Liam ty wymyślasz pytania. My piszemy odpowiedzi na karteczkach, ty potem to sprawdzasz. Za każdą poprawną odpowiedź 1 punkt.-Niall
-Ok.-Lola
-Ja też chce wziac udzial.-Mia
-No dobrze możesz siostrzyczko. Ktoś jeszcze chcę wziąć udział?-Niall
-Ja.-Greg
-Ok. To Liam czekamy na pytania.-Niall
-Ej a skąd mamy wziąć kartki geniuszu.-Lola
-No. Nie wiem zaraz coś wymyśle. Poczekaj już uruchamiam mózg.-Niall
-Dobra to ja się zdrzemnę. Mam jakieś 2 godziny zanim Niall coś wymyśli.-Lola
Wszyscy zaczęli się śmiać. Niall za to spiorunował mnie spojrzeniem. Tylko nie wiem za co, za to że powiedziałam prawdę. No nic. Ciekawe co ten geniusz wymyśli. Szkoda, że już tak późno. Gdyby było wcześniej poszłabym do sklepu po kartki, albo bym pojechała samochodem z kimś. No właśnie Tesco jest otwarte 24 na dobę. Tam na pewno znajdę jakieś karteczki.
-Już mam. Pójdę do Tesco po karteczki.-Lola
-Wiesz co, ale to daleko. Zdajesz sobie z tego sprawę.-Liam
-No właśnie jeszcze Ci się coś stanie.-Niall
-Teraz się o mnie nagle martwisz.-Lola
-Zawsze się o Ciebie martwię. Zwłaszcza jak nie ma Cię koło mnie. Więc teraz nie przesadzaj. Możemy już skończyć z tym głupim przekomarzaniem kto ma racje, bo nie chcę się z tobą pokłócić. Po prostu nie chcę żałować tego co możemy sobie nawzajem powiedzieć.-Niall
-Ok, ale quiz robimy.-Lola
-No pewnie. Tylko może pojedź taksówką po te kartki. Będę się mniej martwił.-Niall
-Ok. Jak już mi tak każesz to ok.-Lola
Wyszłam z sali. Udałam się do wyjścia. Nagle zawróciła. Weszłam z powrotem do sali.
-El pojedziesz ze mną. Przynajmniej sobie na spokojnie pogadamy. Bez świadków i tych przygłupów z zespołu.-Lola
-No pewnie.-El
-Ja jestem przygłupem?- Niall
- Ty nie. Ty jesteś kochanym przygłupem.-Lola
-To co innego. Dobra idźcie już.-Niall
-Wyganiasz nas. Jak ty tak możesz swoją dziewczynę wyganiać. Ok. Ja to sobie zapamiętam.-Lola
Wzięłam El za rękę i wyszłam z sali. Widziałam, że Niall chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył. Udałyśmy się do wyjścia. Pod szpitalem zadzwoniłam po taxi. Pani powiedziała, że będzie za 5 minut. Postanowiłyśmy z El pochodzić, bo jak na tą porę roku zrobiło się zimno. Zaczęłyśmy gadać na różne tematy. Nagle zobaczyłam podjeżdżający pojazd. Wpuściłam El przodem. Właśnie miałam wsiadać, ale kawałek dalej zobaczyłam siedzącego na ławce Harr'ego.
-El pojedziesz sama. Proszę. Masz tu pieniądze. Ja muszę iść coś załatwić.-Lola
-No dobrze-El
-Dziękuje jesteś jedyna w swoim rodzaju. Nie wiem czym zasłużyłam na takich przyjaciół. Jeszcze raz dziękuje. Tylko uważaj na siebie.-Lola
Zaczęłam iść w stronę ławki. Nagle mój brat podniósł głowę. Zobaczył mnie. Wstał i zaczął iść w moim kierunku. Widziałam, że coś go dręczy.
-Lola siostrzyczko ja nie chciałem. Na prawdę przepraszam. Nie wiem co mi się stało. To chyba zazdrość. Ty masz wszystko kochającego tatę, chłopaka, przyjaciół. A ja nawet siostry nie umiem przy sobie zachować dłużej niż dwa miesiące. Jestem wielką podłą świnią.-Harry
-Wiesz co Harry nikt nie jest idealny. Każdy ma wady. Uwierz mi. Ja też, ale staram się je jakoś pokonywać. Uwierz mi tez masz kochających rodziców, przyjaciół. Dziewczyna nie jest Ci do szczęścia potrzebna. Uwierz mi jesteś szczęściarzem tylko nie umiesz tego docenić. Masz super narzeczonego. Kocha Cię nad życie.-Lola
-Kogo? Kto mnie kocha nad życie.-Harry
-Lou ostatnio mi o tym mówił. Trochę mnie to zdziwiło, ale Larry to prawda. Tak mi przynajmniej powiedział.-Lola
-O to Ci chodzi. Już rozumiem. Nie słuchaj Lou. Zresztą on ma El.-Harry
-Nie do końca pokłócili się, dlatego nie mógł z nami tu przyjechać. Zresztą nie będę Ci o tym opowiadać, bo to nie moja sprawa.-Lola
-Co ta zgodna we wszystkim para się pokłóciła. O mój boże. Jak oni się kłócą to trzeba chować noże, widelce i inne rzeczy jakimi można wyrządzić krzywdę.-Harry
-Dlaczego?-Lola
-Oni się kłócą rzadko, ale jak już to na noże, że o mało co się nie pozabijają.-Harry
-Dobra koniec o nich. Teraz wracajmy do szpitala. Zimno tu.-Lola
-Gdzie pojechała El?-Harry
-Po kartki mamy mały quiz. Niall chciał mi nim pokazać, że jest ode mnie mądrzejszy. Jednak doszliśmy do wniosku, że nic sobie nie będziemy udowadniać. I quiz zamienił się w zwykłą zabawę dla zabicia czasu.-Lola
-Aha. Niall uważa się za mądrzejszego od ciebie. Ciekawe. Mu po tym wypadku to chyba na łeb padło zamiast na żołądek.-Harry
-Wiesz co mógłbyś być milszy i tolerancyjniejszy dla niego. Chłopak się stara.-Lola
-No ok. Tylko zastanawia mnie teraz jedno. Czemu zostawiłaś El samą z tym zadaniem a sama przyszłaś ze mną pogadać. Przecież sama powiedziałaś, że jestem gwiazdką, której uderzyła do głowy woda sodowa.-Harry
-Nie lubię się kłócić z ludźmi. Dlatego chciałam Ci dać szanse na wytłumaczenie. zresztą widziałam jaki jesteś zdołowany.-Lola
-A ok. Patrz jedzie jakaś taksówka może to El.-Harry
-Jedzie jakiś samochód, ale nie wiem czy to taksówka nie widzę dobrze na taką odległość.-Lola
Po chwili zobaczyłam, że to taksówka. Na pewno ktoś w niej siedział. Jedna osoba tego byłam pewna. W tej samej chwili taksówka stanęła. Wysiadła z niej El. Jak ona tak szybko zdążyła pojechać do Tesco kupić kartki i wrócić. Mi by to zajęło trzy razy więcej czasu. No nic. Podeszła do nas. Dziwnie spojrzała na Hazzę. No tak nie wie, że się pogodziliśmy.
-Już jest ok. Wszystko sobie wyjaśniliśmy. Powiedz mi jak w takim krótkim czasie zdążyłaś pojechać kupić kartki i jeszcze wrócić tu.-Lola
-Wiesz co Tesco znajduje się jakiś 4 minuty drogi stąd. Zakupienie kartek zajęło mi coś koło 5 minut i powrót kolejne 4. Zresztą poprosiłam taksówkarza, żeby na mnie poczekał.-El-Fajnie, że się pogodziliście. Szkoda, że Lou nie umie zrozumieć swojego błędu tak szybko jak Harry.- Powiedziała ledwo powstrzymując się od płaczu.
-Zobaczysz jeszcze wszystko się ułoży i niedługo będziemy się z tego śmiać.-Lola
-Chodźmy do środka, bo zimno.-El
Weszliśmy udaliśmy się do sali Horan'a. Oczywiście wszyscy się patrzyli na Harr'ego i na mnie pytając wzrokiem co on tu robi.
-Więc tak pogodziłam się z bratem dlatego tu jest. Mamy kartki w takim razie zaczynamy quiz.-Lola- Liam masz pytania?
-No pewnie.-Liam
-To zaczynamy. Harry grasz z nami?-Niall
-No mogę. Zobaczymy kto z nas jest najmądrzejszy.-Harry
-No jak to ja i Lola.-Mia
-No młoda to się zaraz okaże.-Niall
-No właśnie.-Greg
-Dobra koniec tego przekomarzania. Pierwsze pytanie: Stolica Japonii?-Liam
Zaczęliśmy pisać na karteczkach odpowiedzi. Mieliśmy na to minutę. Po napisaniu odpowiedzi podaliśmy karteczki Liam'owi. Ten odłożył je na bok postanowiliśmy, że punkty i odpowiedzi odczytamy na koniec.
-Drugie pytanie: Kim był Neil Alden Armstrong?
No właśnie kim on był. Chwile zajęło mi znalezienie odpowiedzi. Myślałam, że już nie zaliczę tego pytania, ale w ostatniej chwili mnie olśniło. Przecież to pierwszy człowiek, który stanął na księżycu.
-Pytanie numer trzy: Ilu członków liczy zespół Little Mix i The Wanted.
No tak Little Mix to 4 dziewczyny: Perrie Edwards, Jesy Nelson, Leigh-Anne Pinnock i Jade Thirlwall a The Wanted składa się z pięciu członków: Maksa George'a, Sivy Kaneswarana, Jaya McGuinessa, Toma Parkera, i Nathana Sykes'a. Takiej udzieliłam odpowiedzi. Mam nadzieję, że nie pomyliłam The Wanted z Big Time Rush.
-Pytanie czwarte: Stolica Anglii, Irlandii i USA.
No tak stolica Anglii to Londyn, Irlandii- Dublin a USA to to to już wiem to Waszyngton. Jaka ja jestem mądra aż sama w to nie wieżę, że tyle wiem i mam taką wiedzę w głowie.
-Pytanie piąte: Ile płyt wydało One Direction?
No to to jest najprostsze 2.
-No to teraz 6 czyli zagadka:Co rano chodzi na 4 nogach,w południe na 2 a wieczorem na 3?
No to ja wiem słyszałam już to w Niemczech to jest człowiek rano to jest dziecinśtwo i raczkowanie, południe dojrzałość a wieczór to starość czyli dwie nogi i laska.
-Ostatnie pytanie czyli siódme. Ile krajów należy do Europy włącznie z tymi częściowo w niej leżącymi?
No to było, że czterdzieści ileś, ale teraz nie jestem pewna.
-Ej Li a można pomylić się o jakąś liczbę państw.-Lola
-Tak o 3.-Liam
-Ooo to dobrze
Więc to chyba będzie 42. Dobra daję taką odpowiedź najwyżej na jedno pytanie źle odpowiem. Jestem pewna, że Niall odpowiedział może na 5 pytań dobrze. Moim największym rywalem jest Greg. Może być mądry.
Więc tak wszyscy oddaliśmy Liam'owi karteczki ten zaczął czytać odpowiedzi na pierwsze pytanie. Zaczął się śmiać jak doszedł do odpowiedzi Niall'a.
-Niall serio stolicą Japonii jest banan.-Liam
-No a nie? Jak czegoś nie wiem to pisze to co mi pierwsze przyjdzie do głowy.-Niall
-Oj Kochanie jaki ty jesteś mądry. Jest w ogóle takie miasto jak banan?-Lola
-W naszym świecie nie, ale w jego tak.-Greg
-Bardzo śmieszne braciszku. Nie zapomnij, że żyjemy w tym samym świecie. Jesteśmy tak samo jebnięci.-Niall
-Niall uważaj na słowa, nie zapomnij o tym, że masz młodszą siostrę, która bierze z Ciebie przykład. Nie chciałabym, żeby się tak odzywała. Po prostu nie umiałabym tego zaakceptować. Wy odzywacie się tak tylko dla tego, że nie mieszkacie ze mną. Robicie to co kochacie. Więc jestem z was dumna, ale nie mogę zrozumieć czemu się tak wulgarnie odzywacie.- Pani Horan
-No przepraszam. Postaram się przy Mi nie odzywać się wulgarnie.-Niall
-Ja już tego dopilnuje. Chociaż nich ona będzie mądra i nich się nie odzywa tak jak ty.-Lola
-No wiesz co ja nie jestem mądry. Ja Ci jeszcze pokaże zobaczysz wygram ten quiz.-Niall
-Dobra dzieci skończyć się kłócić. Pierwsze miejsce mają dwie osoby jest to...-Liam nie dokończył, bo przerwał mu Niall ze swoją głupią gadką
-Ooo wygrałem jej no i wygrał jeszcze Greg-Niall
-Nie ty nie wygrałeś. Wygrała Lola i Mia.-Liam
-Coo? Jak to ja nie wygrałem. To, które ja mam miejsce?-Niall
-Wiesz co startowało 5 osób. Ty masz 4 miejsce.-Liam
-Jej nie jestem ostatni. No nareszcie. Jestem mądrzejszy.-Niall
-Niall jesteś, bo ja i Mia jesteśmy na pierwszym miejscu.-Lola-Bardzo mi przykro. Pomogę Ci i na następny raz będziesz drugi.
-Czemu nie pierwszy?-Niall
-No jak to czemu, bo ja będę pierwsza.-Lola
-Ok.-Niall
Nasza ciekawą rozmowę przerwało pukanie do drzwi.
-Proszę.-Niall
Drzwi się otworzyły. Zobaczyłam w nich...
Przepraszam was za to, że tak długo nie dodawałam, ale mam problemy rodzinne. Nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział. Postaram się jak najszybciej.
Dziękuje za wszystkie komentarze. Nawet nie wiecie jak pobudzają do dalszego pisania.
Pozdrawiam was wszystkich.
Teraz kilka zdjęć tak na osłodę.
Lola i Niall
Mia
El
Niall
Harry
Przepraszam was za to, że tak długo nie dodawałam, ale mam problemy rodzinne. Nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział. Postaram się jak najszybciej.
Dziękuje za wszystkie komentarze. Nawet nie wiecie jak pobudzają do dalszego pisania.
Pozdrawiam was wszystkich.
Teraz kilka zdjęć tak na osłodę.
Lola i Niall
Mia
El
Niall
Harry
O jaaa.!! Jaki on cudny.! *o*
OdpowiedzUsuńA o długości już nie wspomnę .;)
Super i bardzo się cieszę że dodałaś taaki dłuuugi. ;D
Nie chcę aby Lola wracała do Londynu. :(
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. :*
Genialny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńKocham cię za jego długość! No i jeszcze bardziej za treść! :)
Uwielbiam to opowiadanie<3
Mam nadzieję że kolejny rozdział będzie tak samo cudowny jak ten! :) Pobiłaś nim wszystkich! :) Opłacało mi się na niego czekać:)
Juz chcę nn! :)
Całuję! ♥
http://hello-in-my-world.blogspot.com/
masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ja zresztą i wszystkie , długi sama bym lepszego nie napisała !!!!!! Czekam na kolejny . Zapraszam do obserwowania mojego bloga jeżeli Ci sie spodoba ;) Zapraszam do sb po krótkiej przerwie http://caroline1881.blogspot.com/ .
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, a jaki długi ! *.*
OdpowiedzUsuńNiall'ek się obudził ;D
Super piszesz ;)
Czekam na next ;3
Wspaniały.
OdpowiedzUsuńRośniesz w oczach, naprawdę.
Sam (:
faajne , podoba mi się to :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://wlasnietutaj.blogspot.com/