sobota, 1 marca 2014

Epilog


 Przepraszam wszystkich którzy będą to czytać na telefonie za to ze zaproszenia mogą być po rozmieszczone dziwnie
**Miesiąc później. **

Teatr
Umyślnie Utraconej Wolności 
zaprasza na przedstawienie pod tytułem:
"A potem żyli długo i szczęśliwie."
Adaptacja sztuki napisanej przez życie w 3 Aktach.
PREMIERA
20 maja 2014r.
OBSADA
w rolach głównych:
Panna młoda: Perrie Edwards 
Pan młody: Zayn Malik
w pozostałych rolach udział biorą:
Ksiądz, Świadkowie, Rodzice, Goście i Gapie

AKT I "Dla Duszy"
Ślub Kościelny :
godzina 16.30 kościół pw. N.M.P w Londynie 

AKT II "Dla Ciała"
Przyjęcie weselne:
restauracja Gordon'a Ramsay'a w Londynie

AKT III "Noc poślubna"
Bez udziału widowni
  

**Trzy i pół miesiąca później Perspektywa Perrie**
To już dziś wychodzę za Zayn'a moje marzenia się spełniły.Stoję przed lustrem ubrana w śliczna suknie ślubną jeszcze tylko poprawki w makijażu i jestem gotowa. Po jakiś 20 minutach siedziałam w samochodzie i jechałam razem z mamą i Lolą do kościoła.  Na miejscu czekał na nas mój Zayn ubrany w garnitur oraz Niall ubrany w ten sam strój co mój narzeczony. Pewnie się już domyśliłam Cię kto jest naszymi świadkami.  Tak Lola i Niall. Szczerze mówiąc wybór był trudny mieliśmy do wyboru pięciu świadków i cztery świadków do wyboru.  Jednak nikt nie może poczuć się pokrzywdzony dziewczyny zostały druchnymi a chłopcy drużbą.
Gdy już byliśmy gotowi weszłam razem z Zayn'em do kościoła a za nami poszli Niall i Lolą oraz reszta. Wszystko wyglądało tak jak powinno. Najbardziej utkwił mi w pamięci przysięga miłości, wierności, uczciwości oraz, że się nie opuścimy aż do śmierci. Po uroczystości w kościele pojechaliśmy na plażę gdzie bawiliśmy się cała noc. Na następny dzień były poprawiny na których Niall, Lou i Harry ledwo co się trzymali na nogach, bo jeszcze nie wytrzeźwieli z wczoraj. Jednak dobrze się bawiliśmy i to były najlepsze dni mojego życia.


**Oczami Loli * *
To już dzisiaj mam wyznaczony termin porodu jako , że moja ciąża była zagrożona lekarz od samego początku kazał mi często do siebie przyjeżdżać a dzisiaj kazał mi się zjawić w szpitalu.
Specjalnie z tego powodu do Londynu przyleciał tata z Marg. Wszyscy robią z tego jakąś sensacje. Ja juz jestem gotowa do wyjazdu jednak mój kochany chłopak biega po całym domu i coś jeszcze pakuje do przepchanej już torby. Rozumiem , że się denerwuje, ale bez przesady . Wreszcie po godzinie biegania Niall'a w tom i z powrotem mogliśmy jechać w połowie drogi odeszły mi wody. Spanikowany Niall musiał się zamienić miejscem z Marg ponieważ każdy się bał,  że spowoduje wypadek.  Gdy dojechaliśmy do szpitala odrazu wzięli mnie na porodowke a po godzinie na świecie był Liam Zayn Horan oraz Harry Louis Horan. Niall był cały szczęśliwy. Widać , że to on nadawał imiona naszym dzieciom powiedzmy , że mi się to podoba. Lekarz kazał mi zostać trzy dni na oddziale. Gdy już zostałam przewieziona na salę przyjechali do mnie Liam z Dan, Lou  z El,  Zayn z Perrie oraz Harry.  Przywieźli mi dwa wielkie misie. Ciekawe co ja mam z nimi zrobić oczywiście na ten pomysł wpadł Lou z Harry'm,  którzy po sylwestrze się pogodzili.
**Oczami Niall'a**
Lola teraz będzie trzy dni w szpitalu wiec mam trzy dni na kupienie domu albo zrobienie pokoju w naszym domu. Szczerze mówiąc wolałbym się wyprowadzić od kąd zamieszkała z nami Taylor atmosfera w domu jest napięta a to nie będzie sprzyjać dzieciom a teraz musze o nie dbać zresztą o Lolę też

**Trzy dni później. Oczami Loli**
Dzisiaj wychodzę ze szpitala ma mnie odebrać Niall. Nie mogę się już doczekać bycia w domu tam jest tak fajnie nie ma wszędzie lekarzy i ściany są kolorowe a nie białe.  Równo o 12 przyjechał mój chłopak a pół godziny później mieliśmy wypis. Niall w samochodzie miał już foteliki dla maluchów.  Podczas jazdy samochodem nie zgadzało mi się to, za zamiast jechać w stronę domu to się oddalalismy od niego.
- Niall kochanie gdzie jedziemy?
-Niedługo się dowiesz. - po 15 minutach byliśmy pod pięknym domem.
- Niall co my tu robimy.?
- Od dziś mieszkamy.
- Sami?
- No nie do końca razem z moją mamą, tata i Mia.  Nie masz mi tego za złe.
- Niall ten dom byłby za duży dla naszej czwórki.
-Też mi się tak wydawało, ale jest taki śliczny.
- No jest bardzo ładny.
- Chodź do środka. - pomieszczenia też były bardzo ładne salon, kuchnia, jadalnia, łazienka na pierwszym piętrze oraz na drugim, nasza sypialnia, sypialnia rodziców Niall'a, sypialnia Mii, pokój gościnny, drugi pokój dla gości, gabinetpokój muzyczny.
-Teraz Lola zamknij oczy.- powiedział Niall
-Po co?- zapytałam
-Zaraz zobaczysz.- zrobiłam co mi kazał. Po chwili wziął mnie na ręce, otworzył jakieś drzwi postawił mnie na ziemi i kazał otworzyć oczy. Zobaczyłam śliczny pokój dla bliźniaków.
-Niall jaki on jest śliczny. Dziękuje.
-Nie ma za co kochanie. W końcu to też moje dzieci.

**Pół roku później**

Organ wzywający:
Rodzice i Narzeczeni 
Stawiennictwo obowiązkowe
Niestawienie się na miejscu ceremonii grozi karą
18 lat opieki nad potomstwem Pary Młodej

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy 
Lolity Spitzer 
i
Niall'a Horan'a
oskarżonych o miłość wzajemną 
uznaje ich winnymi zarzucanego im czynu,
skazując obydwoje na karę dożywotniego związku małżeńskiego.
Wyrok sądu jest prawomocny i nie podlega rewizji.

Ogłoszony zostanie dnia 30 czerwca 2015 r. o godzinie 17.00
w Kościele pw. N.M.P w Londynie 


Jednocześnie zapraszamy
Sz.P. ................................................................................................
na przyjęcie weselne, które odbędzie się w 
....................................................................................

W celu potwierdzenia przybycia lub jeżeli stawiennictwo  Państwa 
nie jest możliwe w wyznaczonym terminie prosi się o 
kontakt telefoniczny do dnia 20.05.2014r.
             Pani młoda 123456789          Pan młody 987654321 


      Nie zdający sobie                                           Nie biorący za nic 
sprawy z powagi chwili                                       odpowiedzialności
       Narzeczeni:                                                           Rodzice
     Lolita Spitzer                                            Margaret Styles-Spitzer
     Niall Horan                                               Stefan Spitzer
                                                                      Maura Gallagher
                                                                      Bob Horan

Zaproszenia wybrane, sala wynajęta, jeszcze tylko muszę kupić suknie ślubną i będę gotowa.

**Dzień wesela.Oczami Loli**
To już dziś zostanę żoną Niall'a. Sama nie mogę w to uwierzyć. Za dwie godziny muszę być w kościele a stoję w samej bieliźnie. W okół mnie biega Marg-moja przyszła teściowa, Perrie, El. Wszystkie powariowały. Od dwóch tygodni układają mi włosy, patrzą jak będę najlepiej wyglądała, robią próbne makijaże. Szczerze mówiąc miałam tego dość i prosiłam Niall'a, żeby wymyślał, że musimy jeszcze coś załatwić. Chłopak śmiał się z tego jak Pezz z El krzyczą na niego, że ma nie wchodzić do pokoju, bo zobaczy mnie w sukni ślubnej a to przynosi pecha i jeszcze kilka dni przed ślubem będę musiała szukać nowej sukni ślubnej. Wszyscy panikują oprócz mnie i Niall'a, że coś pójdzie nie tak. Zapomnimy obrączek zgubimy dzieci, którymi zajmie się Liam. Po jakiejś godzinie miałam już makijaż i w większości fryzurę założyłam suknie, Perrie dokończyła moją fryzurę i zaczęłyśmy się zbierać do kościoła. Moje "pomocnice" poszły ubrać sukienki. Do kościoła dojechałyśmy pięć minut wcześniej. Na miejscu nie było jeszcze Niall'a. Nie wróżyło to nic dobrego gdyż miał przyjechać z chłopakami i może coś im się stało. Zespołu nie było, ale były ich fanki. Podzielone na dwie grupy. Jedne były z transparentami, że życzą mi i Niall'owi szczęścia a drugie mnie obrażały i kazały chłopakowi nie wychodzić za mnie. Nie powiem zabolało mnie to. Miałam ochotę stamtąd uciec. W teh chwili ktoś przytulił mnie od tyłu.
-Nie przejmuj się tym kochanie to nie są prawdziwe Directioner.- powiedział Niall po czym pocałował mnie. 
W kościele miałam cały czas przed oczami te transparenty, że Niall ma za mnie nie wychodzić. W pewnej chwili chciałam nawet uciec z kościoła jednak kochany Liam złapał mnie i postawił z powrotem na miejsce.  Po powiedzeniu tak wiedziałam już, że dobrze zrobiłam. Po uroczystości w kościele pojechaliśmy do restauracji i bawiliśmy się do białego rana. 

Tak o to kończy się moja historia. Pewnie jesteście ciekawi co u reszty. No to Harry jest z Taylor, która jest w ciąży. Będą mieli córkę Darcy. Liam i Danielle w przyszłym roku biorą ślub. Daniell urodziła ślicznego synka Niall'a. Lou i El nie są zaręczeni i na razie nie mają zamiaru brać ślubu jednak El jest w ciąży i może jak mała Lili się urodzi to postanowią wziąć ślub. Zayn i Perrie spodziewają się już drugiego dziecka. Maja już ośmiomiesięcznego chłopca Liam'a teraz by chcieli mieć córeczkę.  Szczerze mówiąc to nie jest koniec mojego jakże ciekawego życia. Pisząc to teraz mam 60 lat i powiem wam, że kilka lat później też było ciekawie w moim życiu. Jest taka opcja, że kiedyś napisze wam to co się działo później jednak teraz nie mam na to czasu ponieważ wyjeżdżam z Niall'em na wakacje. Może jak wrócimy z nich to napisze co było dalej. 

Hej wszystkim. Oto koniec tej historii przynajmniej na razie. Dziękuje za wszystkie komentarze, wejścia. Za to, ze ze mną byliście i mnie wspieraliście. Jakoś nie wyobrażam sobie życia beż Loli i Niall'a dlatego rozważam napisanie drugiej części jednak to nic pewnego, dlatego proszę każdego kto przeczyta epilog o skomentowanie i napisanie czy chcecie druga część. Nie będę się za mocno rozpisywać ponieważ już płaczę. Dlatego na koniec napiszę:
Do następnego Babajaga.
Kocham was wszystkich. Papa.
 D 

 

1 komentarz:

  1. Popłakałam się!To takie piękne,jezu serce mi wali!Kocham cię i twoje opowiadanie na które ma być CZĘŚĆ DRUGA!Mam nadzieje,że widziałaś nowe notki u mnie na blogu <3

    OdpowiedzUsuń