Nasza ciekawą rozmowę przerwało pukanie do drzwi.
-Proszę.-Niall
Drzwi się otworzyły. Zobaczyłam w nich...
Zobaczyłam w nich Fabiana. Co on tu robi. Przecież już wiemy, że jest w zmowie z Michaelem. No tak, ale on tego nie wie. To jest nasza przewaga nad nimi. Możemy im powiedzieć wszystko co będziemy chcieli. Oni w to uwierzą myślą, że dalej traktuje Fabiana jak przyjaciela. Ja już im pokaże knucie przeciwko mnie. Po prostu zapamiętają mnie do końca życia.
-Hej. Przyszedłem zobaczyć jak się czuje Niall. No i muszę wam coś powiedzieć.-Fabian
-My Ci też. -Lola
-Ej kotku kto to jest?-Niall
-Mój były przyjaciel ze szkoły.-Lola
-Czyli już wiesz.-Fabian.
-O czym? No chyba, że o tej twojej zmowie z Michaelem. No to tak wiem.-Lola
-Lola, ale to nie tak. Ja tego nie chciałem robić.-Fabian
-To po co robiłeś.-Lola
-On mi kazał. Szantażował mnie tym, że zabije moją dziewczynę.-Fabian-Nie miałem innego wyjścia.Wiedziałem, że byłby do tego zdolny. Lola ja przepraszam. Wszystkich was przepraszam. Mogłem od razu wam powiedzieć razem może byśmy coś zdziałali.
-Już dobra. Mógłbyś to zeznać na policji. Masz jakieś dowody na jego szantaż.- Lola
-No mam jeszcze sms od niego. No i mogę mieć email'e. Musiałbym poszukać, ale jestem pewny, że nie usuwałem, bo chciałem wam w ten sposób pomóc. Przepraszam, że nie zrobiłem tego wcześniej. Zrozumiem jeśli nie będziecie chcieli mi wybaczyć, ale naprawdę robiłem to dla życia mojej dziewczyny bardzo ją kocham- Fabian
-Ok. Wiesz co, żeby Ci od nowa zaufać będę potrzebować trochę czasu, ale się postaram, bo w życiu najważniejsza jest miłość i przyjaźń.- Lola
-Tak szybko chcesz mu wybaczyć. Skąd wiesz, że nie kłamie.- Harry
-Widzę to w jego oczach. Ból, strach, troskę, rozpacz. Zresztą znam go od małego wiem kiedy kłamie. Miałam takie przeczucie jak podczas naszego ostatniego spotkania gdy rozmawialiśmy o Michaelu, Biance i Niall'u. Nie wiem jak wy, ale ja bym mu chyba wybaczyła. Wy go nie znacie tyle co ja, więc zrozumiem jak się nie polubicie.- Lola
-Nawet tak nie mów, twoi przyjaciele to moi przyjaciele. Zawsze ich zaakceptuje. Nie ważne co kiedyś zrobili liczy się teraźniejszość i to co teraz dla nas robią. Fabian nie bój się pomożemy Ci odzyskać dziewczynę i zamkniemy tego skurwiela w więzieniu. On jeszcze zapłaci za krzywdy jakie nam wyrządził.- Niall
- Dziękuje. Jestem Fabian. Miło mi Cię poznać.- Fabian
- Niall. Wzajemnie.- Niall
- Chce spać.- Mia
- To chodź tu do mnie, połóż się i śpij.- Niall
- Ej. Jestem zazdrosna.- Lola
- Ty Myszko chodź z drugiej strony.- Niall
Podeszłam do niego i się mocno przytuliłam w moje ślady poszła Mia. Nawet nie wiem kiedy obie zasnęłyśmy.
*** Coś koło 3 w nocy ***
Obudziłam się. Było mi trochę niewygodnie. Spojrzałam w koło. Nie przypominało to mojego pokoju ani w Niemczech, ani w Londynie. Było tu zbyt biało i za mało mebli. No tak jestem w szpitalu pewnie zasnęłam. Mój kochany Niall pozwolił mi tu z nim zostać. Ciekawe jak do tego przekonał tatę i Harr'ego. Hmm, którą to my mamy godzinę. Na stoliku leży telefon Niall'a. Postanowiłam na nim sprawdzić godzinę. Była 3. Spojrzałam momentalnie na Niall'a. Wyglądał tak słodko. Pstryknęłam mu fotkę jego telefonem. Jutro wstawię ją na facebook'a lub twitter'a. Nie no dziś ją wstawię tylko, że później. Przecież jest już dzień, no tak prawie powiedzmy wczesny poranek. Postanowiłam pójść jeszcze spać. Czeka mnie przecież ciężki dzień. Nie wiadomo na jaki pomysł wpadnie Niall. Kocham go nad życie, ale jego pomysły są czasami straszne. Znów ułożyłam się koło Nialler'a. Próbowałam zasnąć, ale mi to nie wychodziło. Cały czas myślałam o moim chłopaku i o tym, że się obudził. Moje rozmyślania przerwało dziwne pikanie. Zaczęłam szukać tego co tak hałasuje. Znalazłam był to telefon, ale nie mój ani nie Niall'a. Poszłam zobaczyć czyj. Zobaczyłam na ekranie Louis'a z podpisem Kochanie ;*. Pewnie El. Tylko czemu zostawiła tu telefon , postanowiłam go odebrać.
*** Rozmowa telefoniczna ***
-Halo.- Lola
- El Myszko. Gdzie jesteś? Martwię się.- Lou
-Po pierwsze tu Lola a nie El. Po drugie nie wiem gdzie jest twoja dziewczyna a po trzecie El zostawiła telefon w szpitalu.- Lola
-Jak to zostawiła?- Louis
-Nie wiem wczoraj jak zasnęłam to była jeszcze w szpitalu, teraz jak się obudziłam jej nie ma. Został tylko telefon.- Lola
-Aha. Ok. Dasz znać jak się pojawi w szpitalu. Proszę muszę z nią pilnie pogadać.- Lou
-Ok. Coś jeszcze Tomlinson?- Lola
-Nie. Dobranoc.- Louis
-Dobranoc
***Koniec rozmowy***
Nie powiem zdziwił mnie ten telefon Lou, przecież wszyscy mieszkamy u mnie w domu. Czyżby El się coś stało. Muszę zadzwonić do Harr'ego. Wzięłam telefon Niall'a, wybrałam numer Hazzy. Za pierwszym razem nie odebrał, za drugim też nie. No nic do trzech razy sztuka. Pierwszy sygnał, drugi sygnał , trzeci sygnał. Odebrał. Nareszcie ile to można zrobić.
*** Rozmowa telefoniczna***
-Halo.- odebrał Harry z bardzo zaspanym głosem
-Hejka. Tu twoja siostrzyczka Lola. Wiesz gdzie jest El, bo zostawiła w szpitalu telefon a teraz jej tu nie ma. Dzwonił do niej Louis ponoć nie ma jej w domu. Co się stało w szpitalu po tym jak zasnęłam.- Lola
-Nie działo się nic specjalnego. Tylko Lou ciągle dzwonił do El. Więc ta na pewien moment wyłączyła telefon, żeby was nie obudził.- Harry
-Aha. Co było dalej. Z kim wróciła do domu.
-Z Liam'em. Jak chcesz się czegoś dowiedzieć dzwoń do niego. Dobranoc.- Harry
-Dobra. Idź spać. Papa
***Koniec rozmowy***
Skoro El wróciła z Liam'em to nic jej nie powinno być. On jest najodpowiedzialniejszy z całej piątki One Direction. Nie dał by jej zrobić krzywdy. Pogadam z nim później teraz strasznie mi się chce spać.
*** 5 godzin później ***
Oczami Niall'a
Obudziły mnie promienie słoneczne. Spojrzałem na moją księżniczkę, wyglądała tak uroczo. Jak taki malutki aniołeczek. Najważniejsze jest jednak to, że ona była jest i będzie moim malutkim Aniołkiem. Muszę zachowywać się cichutko, żeby nie obudzić Loli. Może sam się jeszcze zdrzemn. No nie wiem zobaczę.
*** 2 godziny później ***
Obudziłam się. Obok mnie nie było Niall'a. Ciekawe gdzie poszedł. Może na jakieś badania. Przydało by się wstać i trochę ogarnąć. Poszłam szukać łazienki. Wyszłam na korytarz. Zaczęłam kierować się w kierunku strzałek z napisem toaleta. Weszłam. Nie było w niej za ładnie. Na brzydkiej, obdrapanej, białej ścianie wisiało stare i brudne lustro.Podeszłam do umywalki i przemyłam twarz. Moje włosy wyglądały gorzej od... Nawet nie wiem czego. Nie miałam niestety szczotki, ani grzebienia więc próbowałam przeczesać je palcami. Wyglądały trochę lepiej, wiec wyszłam i ruszyłam z powrotem w stronę sali Niall'a. Kiedy tam weszłam Niall leżał na łóżku.
- Gdzie byłeś ?? - Lola. Zapytałam jak od razu weszłam.
- Lekarze zabrali mnie na badania, a że nie chciałem cie budzić, to zostawiłem cię. A ty gdzie byłaś ?? - Niall
- W łazience. Moje włosy wyglądają znośnie ?? - Lola. Zapytałam, choć znałam odpowiedź.
- Taaaak. - Niall. Wiedziałam, że kłamie.
- No wiesz, żeby własną dziewczynę okłamywać !? - Lola.
- No dobra, tak trochę ci te włosy odstają. - Niall, powiedział niepewnie, jakby bał się, że mu przywalę albo coś.
- Masz tu szczotkę albo grzebień ?? - Lola.
- Niee.. - Niall. Westchnęłam. Wyjęłam telefon i napisałam do Harr'ego, aby przywiózł mi jakieś ciuchy, kosmetyczkę... W końcu muszę wyglądać jak człowiek, bo na serio nie chce być kosmitką. XD
*Godzinę później*
Leżałam wtulona w Niall'a, a on głaskał mnie po włosach, kiedy nagle wpadła cała zgraja. Podniosłam się. Harry wręczył mi torbę z ciuchami. Poszłam od razu do tej obskurnej łazienki. Szczerze mój zestaw ciuchów wyglądał fajnie. Pewnie Eleonor wybierała. Uwinęłam się w 20 minut. Wróciłam na sale. Widok jaki tam zobaczyłam był dziwny. Niall dalej leżał na łóżku, ale była pewna zmiana, bo na nim leżeli Zayn, Harry i Liam. Nie było tylko El i Louisa. Ciekawe gdzie są.
-Gdzie jest El i Lou.- Lola
-No przecież tu st..- Harry.
-Tak. Widzę ich tutaj. Na prawdę nie słyszeliście ani nie widzieliście jak wychodzą.-Lola
-No nie. Jeszcze przed chwilą tutaj byli. - Liam
-Jakimi..- Lola. Nie zdążyłam dokończyć, bo przerwał mi Harry.
-Gdzie on polazł przez niego nie uda nam się niespodzianka dla ...- Harry
-Zamknij się głupku to niespodzianka.- Niall
-Coo jak ty mnie nazywasz?- Harry
- Ej o co chodzi jaka niespodzianka.-Lola
- Żadna. Co nam chciałaś powiedzieć zanim Ci Harry przerwał.- Niall
-No ok. Ja nie wiem jakimi wy będziecie ojcami jak dorosłych nie umiecie upilnować a co dopiero z dziećmi.-Lola
-No wiesz co. Nie wierzysz w nas. Jak ty tak możesz. W nas a zwłaszcza we mnie przecież ja jestem najlepszym opiekunem świata.-Harry
Wszyscy oprócz Harr'ego wybuchnęliśmy śmiechem. Oczywiście Loczek się na nas obraził, ale co to za dzień bez jakiegoś focha. Jeszcze dwa miesiące temu byłam normalną dziewczyną nie wyróżniającą się niczym no może prócz tego, że nie miałam mamy. Teraz mam sławnego brata i chłopaka. Wspaniałego ojca i macochę. Najwspanialszych przyjaciół na świecie. Czy osobie w moim wieku jest potrzebne coś jeszcze. Szczerze mówiąc wątpie w to.
- Ejj może zadzwonię do Lou i zapytam gdzie są?- Zayn
- Nie daj im trochę prywatności. Należy im się. Muszą sobie wszystko wytłumaczyć. Więc pod żadnym pozorem macie do nich nie dzwonić, pisać lub zacząć ich szukać. Zrozumiano?.- Lola
-Tak, ale jesteś pewna?- Harry
-Tak za to ty widzę masz jakieś wątpliwości. - Lola
-No a jak się tam pozabijają. -Harry
-Wątpię w to. Kochają się. Dajcie im szanse na pogodzenie się.-Lola
-Ok.-Harry
W tej chwili do sali weszli roześmiani El, Lou, Nicola i Fabian.
-Hej gdzie byliście. Martwiłem się o ciebie Lou. Jak mogłeś tak wyjść bez uprzedzenia. Zwłaszcza, że masz coś naszego to znaczy mojej siostry.- Harry
-Lou co mi znowu zabrałeś?- Lola
- Ja nic. To oni mi to dali masz to twoje. Proszę nie bij to był ich pomysł. Ja na prawdę teraz nic nie zrobiłem.- Lou
- Co to jest?- Lola
- Telefon dla ciebie.- Harry
- Z tego co widzę to tu są 3 telefony komórkowe i jakieś 15 obudów na nie. Czy wyście do końca zwariowali mało dla mnie zrobiliście. Za mało prze ze mnie przeszliście. Nie zgadzam się nie przyjmę tego prezentu. Zresztą sama mam pieniądze więc mogę sobie kupić telefon.- Lola
-Po pierwsze ty kupujesz już ten telefon ponad tydzień. Po drugie kupiliśmy je na spółkę z twoim tatą. Po trzecie musisz to przyjać, bo inaczej się obrazimy i nie pojadę z tobą do Paryża. Więc lepij przyjmij ten prezent, bo możemy użyć też radykalniejszych metod. Uwierz mi.- Niall
-Wiesz co jak nie pojedziesz do Paryża i Disneyland'u to zawiedziesz nie mnie a Mie. Pamiętasz, że Mia i Greg jadą z nami.-Lola
-Tak pamiętam. Nie mam zaników pamięci z tego co pamiętam nie uderzyłem się w głowę. Tylko dostałem w brzuch. Wiecie co jestem głodny. Tu nie dają nic dobrego i trzymają mnie na jakiejś diecie, żeby organizm się przyzwyczaił do ponownego trawienie jedzenia czy czegoś w tym rodzaju. Teraz już dokładnie nie pamiętam- Niall
-Ojj ty głodomorku jak stąd wyjdziesz to pójdziemy do jakiejś restauracji.-Lola
-Ok. Wiesz cvo umierz bardzo dobrze zmieniać temat rozmowy, bo gadaliśmy o przyjęciu przez ciebie telefonów. No i co postanowiłaś. Przyjmiesz?-Niall
-No dobra. Tylko powiedzcie po co kupiliście trzy. Jeden by wystarczył.- Lola
-No wiesz te będą na zapas jakbyś pierwszy zepsuła.-Harry
-Wiecie przecież, że to była wyjątkowa sytuacja na co dzień nie rzucam telefonami o ścianę. Uwierzcie mi to się zdarzyło pierwszy i ostatni raz.-Lola
-No dobra. To te będziesz miała jakbyś zgubiła, zalała telefon lub jakby Ci się po prostu zepsuł z przyczyn technicznych. Możemy się tak dogadać.-Harry
- No niech wam będzie. No właśnie Kochanie kiedy wychodzisz?-Lola
-No wiesz co lekarz mówi, że mój stan zdrowia jest w porządku więc może za dwa trzy dni. To wszystko jest zależne od wyników badań.-Niall
-No nareszcie, bo już dość mam tych wszystkich szpitali, lekarzy, pielęgniarek, leków, poczekalni no i obskurnych łazienek. No i chcę już wracać do mojego cieplutkiego łóżeczka w Londynie.-Lola
-Co z nasza wycieczką.-Niall
-Odbędzie się, ale możemy chyba w Londynie spędzić dzień czy dwa. Nie sądzisz.-Lola
-No pewnie. Dla ciebie wszystko.-Niall
Podeszłam do Niall'a i mocno się do niego przytuliłam. Ten za to wpił się w moje usta. Teraz jestem pewna, że to miłość mojego życia no i że mi go brakowało.
-Dobra koniec z tymi czułościami. Nie jesteście tu sami. Wystarczy mi widok Lou i El. NA prawdę odpuście to sobie jak my tu jesteśmy. Jeszcze się nacałujecie. Macie przed sobą całe życie.-Harry
-No ok. Ty mały zazdrośniku. Zobaczymy co ty będziesz robił jak się zakochasz braciszku. Wtedy to ja Ci będe przeszkadzać w całowaniu.- Lola
-No właśnie jest taka sprawa no bo ja ...
Zobaczyłam w nich Fabiana. Co on tu robi. Przecież już wiemy, że jest w zmowie z Michaelem. No tak, ale on tego nie wie. To jest nasza przewaga nad nimi. Możemy im powiedzieć wszystko co będziemy chcieli. Oni w to uwierzą myślą, że dalej traktuje Fabiana jak przyjaciela. Ja już im pokaże knucie przeciwko mnie. Po prostu zapamiętają mnie do końca życia.
-Hej. Przyszedłem zobaczyć jak się czuje Niall. No i muszę wam coś powiedzieć.-Fabian
-My Ci też. -Lola
-Ej kotku kto to jest?-Niall
-Mój były przyjaciel ze szkoły.-Lola
-Czyli już wiesz.-Fabian.
-O czym? No chyba, że o tej twojej zmowie z Michaelem. No to tak wiem.-Lola
-Lola, ale to nie tak. Ja tego nie chciałem robić.-Fabian
-To po co robiłeś.-Lola
-On mi kazał. Szantażował mnie tym, że zabije moją dziewczynę.-Fabian-Nie miałem innego wyjścia.Wiedziałem, że byłby do tego zdolny. Lola ja przepraszam. Wszystkich was przepraszam. Mogłem od razu wam powiedzieć razem może byśmy coś zdziałali.
-Już dobra. Mógłbyś to zeznać na policji. Masz jakieś dowody na jego szantaż.- Lola
-No mam jeszcze sms od niego. No i mogę mieć email'e. Musiałbym poszukać, ale jestem pewny, że nie usuwałem, bo chciałem wam w ten sposób pomóc. Przepraszam, że nie zrobiłem tego wcześniej. Zrozumiem jeśli nie będziecie chcieli mi wybaczyć, ale naprawdę robiłem to dla życia mojej dziewczyny bardzo ją kocham- Fabian
-Ok. Wiesz co, żeby Ci od nowa zaufać będę potrzebować trochę czasu, ale się postaram, bo w życiu najważniejsza jest miłość i przyjaźń.- Lola
-Tak szybko chcesz mu wybaczyć. Skąd wiesz, że nie kłamie.- Harry
-Widzę to w jego oczach. Ból, strach, troskę, rozpacz. Zresztą znam go od małego wiem kiedy kłamie. Miałam takie przeczucie jak podczas naszego ostatniego spotkania gdy rozmawialiśmy o Michaelu, Biance i Niall'u. Nie wiem jak wy, ale ja bym mu chyba wybaczyła. Wy go nie znacie tyle co ja, więc zrozumiem jak się nie polubicie.- Lola
-Nawet tak nie mów, twoi przyjaciele to moi przyjaciele. Zawsze ich zaakceptuje. Nie ważne co kiedyś zrobili liczy się teraźniejszość i to co teraz dla nas robią. Fabian nie bój się pomożemy Ci odzyskać dziewczynę i zamkniemy tego skurwiela w więzieniu. On jeszcze zapłaci za krzywdy jakie nam wyrządził.- Niall
- Dziękuje. Jestem Fabian. Miło mi Cię poznać.- Fabian
- Niall. Wzajemnie.- Niall
- Chce spać.- Mia
- To chodź tu do mnie, połóż się i śpij.- Niall
- Ej. Jestem zazdrosna.- Lola
- Ty Myszko chodź z drugiej strony.- Niall
Podeszłam do niego i się mocno przytuliłam w moje ślady poszła Mia. Nawet nie wiem kiedy obie zasnęłyśmy.
*** Coś koło 3 w nocy ***
Obudziłam się. Było mi trochę niewygodnie. Spojrzałam w koło. Nie przypominało to mojego pokoju ani w Niemczech, ani w Londynie. Było tu zbyt biało i za mało mebli. No tak jestem w szpitalu pewnie zasnęłam. Mój kochany Niall pozwolił mi tu z nim zostać. Ciekawe jak do tego przekonał tatę i Harr'ego. Hmm, którą to my mamy godzinę. Na stoliku leży telefon Niall'a. Postanowiłam na nim sprawdzić godzinę. Była 3. Spojrzałam momentalnie na Niall'a. Wyglądał tak słodko. Pstryknęłam mu fotkę jego telefonem. Jutro wstawię ją na facebook'a lub twitter'a. Nie no dziś ją wstawię tylko, że później. Przecież jest już dzień, no tak prawie powiedzmy wczesny poranek. Postanowiłam pójść jeszcze spać. Czeka mnie przecież ciężki dzień. Nie wiadomo na jaki pomysł wpadnie Niall. Kocham go nad życie, ale jego pomysły są czasami straszne. Znów ułożyłam się koło Nialler'a. Próbowałam zasnąć, ale mi to nie wychodziło. Cały czas myślałam o moim chłopaku i o tym, że się obudził. Moje rozmyślania przerwało dziwne pikanie. Zaczęłam szukać tego co tak hałasuje. Znalazłam był to telefon, ale nie mój ani nie Niall'a. Poszłam zobaczyć czyj. Zobaczyłam na ekranie Louis'a z podpisem Kochanie ;*. Pewnie El. Tylko czemu zostawiła tu telefon , postanowiłam go odebrać.
*** Rozmowa telefoniczna ***
-Halo.- Lola
- El Myszko. Gdzie jesteś? Martwię się.- Lou
-Po pierwsze tu Lola a nie El. Po drugie nie wiem gdzie jest twoja dziewczyna a po trzecie El zostawiła telefon w szpitalu.- Lola
-Jak to zostawiła?- Louis
-Nie wiem wczoraj jak zasnęłam to była jeszcze w szpitalu, teraz jak się obudziłam jej nie ma. Został tylko telefon.- Lola
-Aha. Ok. Dasz znać jak się pojawi w szpitalu. Proszę muszę z nią pilnie pogadać.- Lou
-Ok. Coś jeszcze Tomlinson?- Lola
-Nie. Dobranoc.- Louis
-Dobranoc
***Koniec rozmowy***
Nie powiem zdziwił mnie ten telefon Lou, przecież wszyscy mieszkamy u mnie w domu. Czyżby El się coś stało. Muszę zadzwonić do Harr'ego. Wzięłam telefon Niall'a, wybrałam numer Hazzy. Za pierwszym razem nie odebrał, za drugim też nie. No nic do trzech razy sztuka. Pierwszy sygnał, drugi sygnał , trzeci sygnał. Odebrał. Nareszcie ile to można zrobić.
*** Rozmowa telefoniczna***
-Halo.- odebrał Harry z bardzo zaspanym głosem
-Hejka. Tu twoja siostrzyczka Lola. Wiesz gdzie jest El, bo zostawiła w szpitalu telefon a teraz jej tu nie ma. Dzwonił do niej Louis ponoć nie ma jej w domu. Co się stało w szpitalu po tym jak zasnęłam.- Lola
-Nie działo się nic specjalnego. Tylko Lou ciągle dzwonił do El. Więc ta na pewien moment wyłączyła telefon, żeby was nie obudził.- Harry
-Aha. Co było dalej. Z kim wróciła do domu.
-Z Liam'em. Jak chcesz się czegoś dowiedzieć dzwoń do niego. Dobranoc.- Harry
-Dobra. Idź spać. Papa
***Koniec rozmowy***
Skoro El wróciła z Liam'em to nic jej nie powinno być. On jest najodpowiedzialniejszy z całej piątki One Direction. Nie dał by jej zrobić krzywdy. Pogadam z nim później teraz strasznie mi się chce spać.
*** 5 godzin później ***
Oczami Niall'a
Obudziły mnie promienie słoneczne. Spojrzałem na moją księżniczkę, wyglądała tak uroczo. Jak taki malutki aniołeczek. Najważniejsze jest jednak to, że ona była jest i będzie moim malutkim Aniołkiem. Muszę zachowywać się cichutko, żeby nie obudzić Loli. Może sam się jeszcze zdrzemn. No nie wiem zobaczę.
*** 2 godziny później ***
Obudziłam się. Obok mnie nie było Niall'a. Ciekawe gdzie poszedł. Może na jakieś badania. Przydało by się wstać i trochę ogarnąć. Poszłam szukać łazienki. Wyszłam na korytarz. Zaczęłam kierować się w kierunku strzałek z napisem toaleta. Weszłam. Nie było w niej za ładnie. Na brzydkiej, obdrapanej, białej ścianie wisiało stare i brudne lustro.Podeszłam do umywalki i przemyłam twarz. Moje włosy wyglądały gorzej od... Nawet nie wiem czego. Nie miałam niestety szczotki, ani grzebienia więc próbowałam przeczesać je palcami. Wyglądały trochę lepiej, wiec wyszłam i ruszyłam z powrotem w stronę sali Niall'a. Kiedy tam weszłam Niall leżał na łóżku.
- Gdzie byłeś ?? - Lola. Zapytałam jak od razu weszłam.
- Lekarze zabrali mnie na badania, a że nie chciałem cie budzić, to zostawiłem cię. A ty gdzie byłaś ?? - Niall
- W łazience. Moje włosy wyglądają znośnie ?? - Lola. Zapytałam, choć znałam odpowiedź.
- Taaaak. - Niall. Wiedziałam, że kłamie.
- No wiesz, żeby własną dziewczynę okłamywać !? - Lola.
- No dobra, tak trochę ci te włosy odstają. - Niall, powiedział niepewnie, jakby bał się, że mu przywalę albo coś.
- Masz tu szczotkę albo grzebień ?? - Lola.
- Niee.. - Niall. Westchnęłam. Wyjęłam telefon i napisałam do Harr'ego, aby przywiózł mi jakieś ciuchy, kosmetyczkę... W końcu muszę wyglądać jak człowiek, bo na serio nie chce być kosmitką. XD
*Godzinę później*
Leżałam wtulona w Niall'a, a on głaskał mnie po włosach, kiedy nagle wpadła cała zgraja. Podniosłam się. Harry wręczył mi torbę z ciuchami. Poszłam od razu do tej obskurnej łazienki. Szczerze mój zestaw ciuchów wyglądał fajnie. Pewnie Eleonor wybierała. Uwinęłam się w 20 minut. Wróciłam na sale. Widok jaki tam zobaczyłam był dziwny. Niall dalej leżał na łóżku, ale była pewna zmiana, bo na nim leżeli Zayn, Harry i Liam. Nie było tylko El i Louisa. Ciekawe gdzie są.
-Gdzie jest El i Lou.- Lola
-No przecież tu st..- Harry.
-Tak. Widzę ich tutaj. Na prawdę nie słyszeliście ani nie widzieliście jak wychodzą.-Lola
-No nie. Jeszcze przed chwilą tutaj byli. - Liam
-Jakimi..- Lola. Nie zdążyłam dokończyć, bo przerwał mi Harry.
-Gdzie on polazł przez niego nie uda nam się niespodzianka dla ...- Harry
-Zamknij się głupku to niespodzianka.- Niall
-Coo jak ty mnie nazywasz?- Harry
- Ej o co chodzi jaka niespodzianka.-Lola
- Żadna. Co nam chciałaś powiedzieć zanim Ci Harry przerwał.- Niall
-No ok. Ja nie wiem jakimi wy będziecie ojcami jak dorosłych nie umiecie upilnować a co dopiero z dziećmi.-Lola
-No wiesz co. Nie wierzysz w nas. Jak ty tak możesz. W nas a zwłaszcza we mnie przecież ja jestem najlepszym opiekunem świata.-Harry
Wszyscy oprócz Harr'ego wybuchnęliśmy śmiechem. Oczywiście Loczek się na nas obraził, ale co to za dzień bez jakiegoś focha. Jeszcze dwa miesiące temu byłam normalną dziewczyną nie wyróżniającą się niczym no może prócz tego, że nie miałam mamy. Teraz mam sławnego brata i chłopaka. Wspaniałego ojca i macochę. Najwspanialszych przyjaciół na świecie. Czy osobie w moim wieku jest potrzebne coś jeszcze. Szczerze mówiąc wątpie w to.
- Ejj może zadzwonię do Lou i zapytam gdzie są?- Zayn
- Nie daj im trochę prywatności. Należy im się. Muszą sobie wszystko wytłumaczyć. Więc pod żadnym pozorem macie do nich nie dzwonić, pisać lub zacząć ich szukać. Zrozumiano?.- Lola
-Tak, ale jesteś pewna?- Harry
-Tak za to ty widzę masz jakieś wątpliwości. - Lola
-No a jak się tam pozabijają. -Harry
-Wątpię w to. Kochają się. Dajcie im szanse na pogodzenie się.-Lola
-Ok.-Harry
W tej chwili do sali weszli roześmiani El, Lou, Nicola i Fabian.
-Hej gdzie byliście. Martwiłem się o ciebie Lou. Jak mogłeś tak wyjść bez uprzedzenia. Zwłaszcza, że masz coś naszego to znaczy mojej siostry.- Harry
-Lou co mi znowu zabrałeś?- Lola
- Ja nic. To oni mi to dali masz to twoje. Proszę nie bij to był ich pomysł. Ja na prawdę teraz nic nie zrobiłem.- Lou
- Co to jest?- Lola
- Telefon dla ciebie.- Harry
- Z tego co widzę to tu są 3 telefony komórkowe i jakieś 15 obudów na nie. Czy wyście do końca zwariowali mało dla mnie zrobiliście. Za mało prze ze mnie przeszliście. Nie zgadzam się nie przyjmę tego prezentu. Zresztą sama mam pieniądze więc mogę sobie kupić telefon.- Lola
-Po pierwsze ty kupujesz już ten telefon ponad tydzień. Po drugie kupiliśmy je na spółkę z twoim tatą. Po trzecie musisz to przyjać, bo inaczej się obrazimy i nie pojadę z tobą do Paryża. Więc lepij przyjmij ten prezent, bo możemy użyć też radykalniejszych metod. Uwierz mi.- Niall
-Wiesz co jak nie pojedziesz do Paryża i Disneyland'u to zawiedziesz nie mnie a Mie. Pamiętasz, że Mia i Greg jadą z nami.-Lola
-Tak pamiętam. Nie mam zaników pamięci z tego co pamiętam nie uderzyłem się w głowę. Tylko dostałem w brzuch. Wiecie co jestem głodny. Tu nie dają nic dobrego i trzymają mnie na jakiejś diecie, żeby organizm się przyzwyczaił do ponownego trawienie jedzenia czy czegoś w tym rodzaju. Teraz już dokładnie nie pamiętam- Niall
-Ojj ty głodomorku jak stąd wyjdziesz to pójdziemy do jakiejś restauracji.-Lola
-Ok. Wiesz cvo umierz bardzo dobrze zmieniać temat rozmowy, bo gadaliśmy o przyjęciu przez ciebie telefonów. No i co postanowiłaś. Przyjmiesz?-Niall
-No dobra. Tylko powiedzcie po co kupiliście trzy. Jeden by wystarczył.- Lola
-No wiesz te będą na zapas jakbyś pierwszy zepsuła.-Harry
-Wiecie przecież, że to była wyjątkowa sytuacja na co dzień nie rzucam telefonami o ścianę. Uwierzcie mi to się zdarzyło pierwszy i ostatni raz.-Lola
-No dobra. To te będziesz miała jakbyś zgubiła, zalała telefon lub jakby Ci się po prostu zepsuł z przyczyn technicznych. Możemy się tak dogadać.-Harry
- No niech wam będzie. No właśnie Kochanie kiedy wychodzisz?-Lola
-No wiesz co lekarz mówi, że mój stan zdrowia jest w porządku więc może za dwa trzy dni. To wszystko jest zależne od wyników badań.-Niall
-No nareszcie, bo już dość mam tych wszystkich szpitali, lekarzy, pielęgniarek, leków, poczekalni no i obskurnych łazienek. No i chcę już wracać do mojego cieplutkiego łóżeczka w Londynie.-Lola
-Co z nasza wycieczką.-Niall
-Odbędzie się, ale możemy chyba w Londynie spędzić dzień czy dwa. Nie sądzisz.-Lola
-No pewnie. Dla ciebie wszystko.-Niall
Podeszłam do Niall'a i mocno się do niego przytuliłam. Ten za to wpił się w moje usta. Teraz jestem pewna, że to miłość mojego życia no i że mi go brakowało.
-Dobra koniec z tymi czułościami. Nie jesteście tu sami. Wystarczy mi widok Lou i El. NA prawdę odpuście to sobie jak my tu jesteśmy. Jeszcze się nacałujecie. Macie przed sobą całe życie.-Harry
-No ok. Ty mały zazdrośniku. Zobaczymy co ty będziesz robił jak się zakochasz braciszku. Wtedy to ja Ci będe przeszkadzać w całowaniu.- Lola
-No właśnie jest taka sprawa no bo ja ...